nigdy nie mogłam i nie mogę zrozumieć, czym się różni nalewka wiśniowa od likieru wiśniowego, znaczy niezależnie od owocków, mirabelki, jagody, czereśnie, morele, wszystko jedno - dlaczego raz jest nazywane likierem a drugi raz nalewką
a ponieważ nalewka bardziej swojsko mi w uszach brzmi - no to ja robię nalewkę
może nie tyle robię, co wykańczam
w czeluściach spiżarki znalazłam 5 litrowy gąsiorek, a w nim nieruszaną od chyba 3 lat nalewkę czereśniową, którą z córczęciem robiłam przed jej wyjazdem do Danii, jeden gąsiorek wiem, że został wypity na pożegnalnej imprezie, ale zbyt mętna zawartość i za duża słodkość spowodowały, że drugi gąsiorek nie miał wzięcia
upchnięty w ciemny kąt czekał, dojrzewał i nabierał mocy
w łikend mamy spotkanie porejsowe, greckie knajpy, stoliczne zwiedzanie, część imprezy u nas w domu
więc zawartość odnalezionego gąsiorka odcedzam, filtruję
na spotkanie będzie jak znalazł
wciąż nalewka prze-słodka, ale moc zostaje na gardle
i ten kolor, jak przejrzałe czarne czereśnie
ps vitaliowe
wagowo - tak se, nie spada
życiowo - zadowolonam
zdrowotnie - chyba mus mi wrócić do ortopedy, lewa ostroga żyć nie daje
sportowo - roweruję, myję okna i prasuję kotary
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
Nefri62
23 października 2013, 13:03zapowiada się nieźle, lubię takie słodkie nalewki, pozdrawiam i miłego dnia
wiktorianka
23 października 2013, 12:55ze trzy lata sie uchowalo...heh....pewnie tanczylabym na stole po jednym kieliszku hehehhehe.....moc musi miec zacna....jesli wiec bedziesz potrzebowala kogos do rozbawiania gosci...dzwon!!!!
Insol
23 października 2013, 12:53ale cudo!
elasial
23 października 2013, 12:27Oj, to Ty masz całe laboratorium w domu.... likier czy nalewka -wszystko jedno ,jeśli smaczne!