We wtorek wyjazd służbowy no i katastrofa z jedzeniem
Pomyślałam, że jak jadę to nie djetuję bo nie ma jak
Popełniłam wszystkie możliwe błędy.
śniadanie ---tłuste parówki i chleb,
obiad ---w restauracji kluchy z serem
kolacja 2 bułki kajzerki z szynka na dworcu
W nocy wyjadłam spagetti z garara.
Dziś nie miałam czasu zrobić zakupów i następna klęska.
Nie wiem jak w piątek stanę na wadze
Pozdrawiam Wszystkich
Paaaa
ellysa
7 listopada 2013, 10:14oj nie jestes odosobniona w tej klesce jedzeniowej,tylko tak moge Cie pocieszyc:-))
baja1953
6 listopada 2013, 21:47Jutro będzie lepiej..:)) trzymaj się...:))