Teraz chyba potrzebować będę wsparcia jak nigdy. Miałam pisać, miałam wyzwanie. A tu.
A tu zwichnęłam kostkę. I założyli mi szynę. I normalnie boję się. Tego leżenia, nie ruszania się, braku motywacji do trzymania diety...
Nie chcę wracać do tego co było, nie chcę się cofać. Dlatego postaram się pisać, chociaż wysiłku będzie mi brakować, ale to góra dwa tygodnie w szynie, a potem się zobaczy. Och. Takie to życie wredne jest.
!
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
Zunia92
27 listopada 2013, 22:22szybkiego powrotu do zdrowia :*
BedeWalczycDoKonca
27 listopada 2013, 20:40Szybkiego powrotu do zdrówka życzę ! ;) ;*
ewa4000
27 listopada 2013, 20:20Taaa mamy swoje plany a życie najczęściej i tak je weryfikuje - wracaj do zdrowia i pełnej sprawności. Pozdrawiam :)
katarinaa221990
27 listopada 2013, 20:15kochana wykorzystaj ten czas na przemyślenia:) pomyśl o zmianach w swoim życiu, które będziesz mogła wprowadzić w życie po zdjęciu tej szyny...głowa do góry , piersi do przodu