Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
a little warm. that's what i need.


Jak byłam mała uważalam, że piątek 13 i ogólnie 13 może przynieść coś równie pechowego, jak i niesamowitego. Na szczęście dziś mam balans i wszystko jest jak z każdym innym dniem. Poszłam na siłownie, sama zrobiłam sobie trening i jestem bardzo zadowolona z niego trwał 1,5-2h. Czułam, że z moim ciałem coś się dzieje, zachodzą zmiany i nie stoję w miejscu. Naprawdę przyjemne uczucie. Później prysznic, powrót, obiad. Dzień niczym z wakacji. Pięknie zaliczona siłownia i posiłki zgodnie z planem. Może mniej we mnie entuzjazmu niż zwykle, ale świadomość, że idę do przodu wywołuje u mnie uśmiech na twarzy. 

Obliczyłam dziś swoje BMI jestem na etapie 'nadwaga/pulchna'. Wiem, że patrząc ogólnie na wyniki BMI moje nie jest jakoś zadowalające, ale od momentu kiedy tu jestem zeszłam z 'otyłości' na 'nadwagę'. I szczerzę tak jest. Nie czuję się gruba, widzę się tak przeciętnie, ale za chudą się nie uważam. Mam świadomość mojej wagi i wyglądu. Czekam, aż brzuch mi zejdzie to wtedy będzie przecudownie. 

  • Daanger.Green

    Daanger.Green

    13 grudnia 2013, 23:27

    Ojej, u Ciebie dzisiaj nawet pozytywniej niż zwykle :**

  • ewela22.ewelina

    ewela22.ewelina

    13 grudnia 2013, 22:08

    no i super podziwiam za te godzine 2 treningu:D

  • naajs

    naajs

    13 grudnia 2013, 21:59

    niby piątek trzynastego a ja dzisiaj pierwszy raz poszłam na siłownię :D

  • NeverGiveUp22

    NeverGiveUp22

    13 grudnia 2013, 19:25

    Dobrze, że nie czujesz się gruba :) Masz czuć się piękna :)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.