Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Tak dłużej być nie może.


Czas ruszyć tyłek. Po zeszłorocznym, bądź co bądź, sukcesie osiadłam skutecznie na laurach. Były pochwały i oczywiście teksty w stylu "już nie musisz się odchudzać bo wyglądasz dobrze". I zdecydowanie moje dwa faworyty: "Nie wszyscy muszą być szczupli" oraz "nie wyobrażam sobie Ciebie chudej, Tobie pasuje okrągłość".

Oświadczam zatem wszem i wobec, że nie zgadzam się na życie w rozmiarze 46 i to nie ja będę tą, która zapewnia światu różnorodność. Chcę zobaczyć na początku co najmniej soczystą szóstkę, i żebym się zesr.... to tak będzie. Zrzuciłam 7 kg? Zrzucę następne 17. Amen.

Wczoraj biegałam, dziś fitness i jak się uda to tez pobiegam. Mniej alkoholu zapewni mi sesja. A to co, wkładam do paszczy to już niestety sama muszę pilnować. Kocham jeść i to chyba ten największy problem... 
  • lapaz80

    lapaz80

    14 stycznia 2014, 21:57

    Zupełnie jak ja. Nie dość że kocham jeść to jeszcze lubię gotować

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.