I co ja moge?
Wczoraj wieczorem ryczalam i myslalam czy nie lepiej skonczyc ten bol i cierpienie. I tak mnie nikt nie bedzie rozumial a rodzina bedzie miala jeszcze satysfakcje z tego ze nie jestesmy razem i te glupie teksty sie posypia... znajdziesz sobie kogoś!
Nawet jak znajde to czy bede potrafila zaufać. Dla M dalam wszystko co moglam, chcialam aby wszyscy traktowali go jak czlonka rodziny bo on byl nim dla mnie, a on ot tak sie wpisał.
Jak tu zyc z ta świadomością?
Chce zyc ale czesto mysle ile to zycie nas kosztuje, ze lepiej poniec nizsza cene tego wszystkiego, śmierć.
Pisze tu swoje przemyslenia, bo nie wiem co z nimi zrobic.
Aha, spakowalam walizke i przyjechalam dzis do rodzicow. Ale nic im jeszcze o rozstaniu niemowilam. W poniedziałek musze wrocic bowe wtorek i srode mam rano szkole, jesli powiem rodzicom beda mnie odwodzic od tego żebym spala w naszym mieszkaniu. A no i chcialam prosic tate zeby we wtorek zabral czesc moich rzeczy bo bedzie w wawie. I nie wiem jak ta cala sytuacje rozwiazac...
Pralina86
26 stycznia 2014, 13:11Pamiętaj że najważniejsza jesteś Ty. Powinnaś się cieszyć że wyszło teraz jaki jest... w życiu nie można być niczego ani nikogo! pewnym....niestety...takie mamy czasy że każdy myśli o sobie... Skup się na zrzuceniu kilogramów, niech to będzie twój nowy "kochanek" = ćwiczenia ... gdy osiągniesz cel sama zobaczysz że nie tylko zmieniłaś się fizycznie ale też i mentalnie, bo każda zmiana w życiu nas samych zmienia... powodzenia i nie załamuj się! życie jest tylko jedno i nie warto marnować żadnej minuty!
Renfriii
24 stycznia 2014, 10:15Uszy do góry kochana, czasami już tak w życiu bywa ale trzeba być twardą i zrobić wszystko żeby mu pokazać że źle zrobił! :)
DomenicaFin
23 stycznia 2014, 21:23Czasami są takie sytuacje, z których wydaje nam się nie ma żadnego wyjścia, ale to nieprawda. Z każdej sytuacji jest wyjście, choć czasami trudne i bolesne dla nas. Z tego, co piszesz to on Cię niestety, albo właśnie stety nie kocha skoro chce "odpocząć" od Was albo pobyć trochę sam. Jesteś KOBIETĄ i masz swoją godność. Nie proś go o nic. Zrobisz jak będzie uważać. Wiem, że to trudne. Ja bym się wyprowadziła i nie chciałabym mieć z nim nic wspólnego a Ty zrobisz jak uważasz. I pamiętaj - nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło - i to jest święta racja. Trzymaj się dzielnie Kochana!!!
marta80a
23 stycznia 2014, 20:32Przechodzę podobną sytuację, trzymaj się!
monika1433
23 stycznia 2014, 20:20Nie warto tak cierpieć z powodu faceta.
ttusia10017
23 stycznia 2014, 20:18Trzeba mieć odwagę i jaja żeby żyć;) napewno jedno i drugie masz wiec powodzenia zycze i trzymam kciukasy
mscapricciossa
23 stycznia 2014, 20:17Ciesz sie zyciem . Nie ma co dolowac sie ,badz silna !!! Przemys sobie wszystko na spokojnie . Jezeli on powiedzial,ze mu jest teraz lepiej samemu to niech spada (sorki) Nie bedzie sobie sam.nie dzwon,nie pytaj ... Zajmij sie swoimi sprawami ,nie rozpaczaj bo nie warto . Z czasem okaze sie czy jest Ciebie wart.