Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Z pamiętnika zajadaczki smutków. Dzień 2


Szybko i na temat, bo wracam do pisania magisterki. Nosiło mnie od południa za słodyczami. Kurcze, chyba się na prawdę uzależniłam od cukru i słodkiego... Snułam się po domu, tu czekolada, tu daktyle, tu pepsi... Cholera, na złość chyba w tym domu wszystko na widoku zostawiają. Dobrze, że w poniedziałek wracam do Wawy, tam przynajmniej nic w mieszkaniu nie mam;) Choć zawsze mogę pójść do sklepu i nabyć, bo w walce "chcę słodkie" a "nie chce mi się tylko po to wychodzić z mieszkania" moje błogie lenistwo przegrywa. No, ale dzielnie walczę z pokusą. Uległam tylko kaszy jaglanej na słodko, ale dochodzę do wniosku, że jeden posiłek "na słodko" dziennie mi się należy. Nie mówię o tabliczce czekolady, ale np. jaglanka na słodko, myślę, że jest ok:)

No tak, miało być szybko, więc do meritum - menu dzisiejsze:

śniadanie: dwie kromki chleba żytniego, serek Turek Figura, dwa plasterki szynki, ogórek kiszony, papryka konserwowa

II śniadanie: filety z makreli w sosie pomidorowym, kromka chleba żytniego

jabłko

obiad: 50 g makaronu pełnoziarnistego, łyżeczka oliwy z oliwek, fasola czerwona konserwowa, papryka, pieczarki

kolacja: 50 g kaszy jaglanej, szklanka mleka, po łyżeczce miodu, masła orzechowego, kakao, łyżka rodzynek

plaster szynki tradycyjnej

+ 1,5 litra wody

+ dwie herbaty pu-erh

+ dwie herbaty zielone

TOTAL FITNESS Chodakowskiej

spacer (ponad godzinny)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.