Z wielu przyczyn postanowiłam zmienić swoją dietę. Porzucam weganizm na rzecz mocno okrojonego wegetarianizmu. Zostaję jeszcze dwa tygodnie bezmięsna i bezmleczna, ale wprowadzam powoli jajka i masło, może pojawi się też jogurt (chociaż gadam tak od kilku dni i jakoś jeszcze go nie kupiłam:)) . Będę się je starała ograniczać do niezbędnego minimum.
Po 16 dniach weganizmu stwierdzam:
1. Sojowe parówki są obrzydliwe.
2. Sojowy pasztet jest obrzydliwy.
3. Sojowy paprykarz jest obrzydliwy.
4. Roślinny żółty ser jest obrzydliwy.
5. Sojowy napój o smaku waniliowym jest mniam!
6. Sojowy napój o smaku czekoladowym jest dwa razy mniam!
7. Nadal kocham mleko i jajka.
8. Potrafię jeść więcej warzyw zamiast dmuchanego chleba i kopy żółtego sera.
9. Uwielbiam kotleciki z kalafiora.
10. Mój brzuch jest płaski.
11. Nie odbija mi się, nie mam zgagi, a i inne procesy fizjologiczne się unormowały :)
12. Potrafię walczyć ze swoimi słabościami.
13. Można żyć bez McDonalda
fasionistar
11 maja 2014, 13:24dziekuje masc do dupy mi nie potrzebna bo moja dupa jest mala, tobie polecam zakaz wstepu do McDonalda
bedezdrowsza
11 maja 2014, 15:22i co, lepiej ci że przyjebałaś komuś grubszemu od siebie w komentarzach? Myślisz, że mój świat teraz się rozpadnie na milion kawałeczków bo ktoś mnie zjechał? No niestety przykro mi, jakoś moje życie toczy się dalej.
fasionistar
11 maja 2014, 19:23Nie jest mi wcale lepiej to ty zaczelas z ta mascia do dupy, ja Ci napisalam wczesniej zebys zamiast 'obrazac' sie na kometarze niektorych uzyla tego jako sily do dalszej walki, i wcale nie uwazam, ze jestes gubsza ode mnie, to spoleczenstwo ksztaltuje nasza wizje na temat 'kto jest gruby?' oczywiscie nie omijajac badan naukowych na temat chorob zwiazanych z nadmierna waga, jednak ja uwazam,za trzeba czuc sie grubym, zeby sie odchudzaci jezeli ktos wazy np. 130 kg i nie czuje sie gruby to niech sobie zyje szczesliwie, ja w tym momencie czuje sie gruba dlatego zaczelam cos z tym robic, moja intencja (nie patrzac na koment u gory) nie bylo Cie obrazic i przepraszam jezeli to uczynilam i masz racje ten koles to tylko nas specjalnie prowokuje ,a my w to wpadamy
bedezdrowsza
11 maja 2014, 19:35nie wdając się w to kto i czym zaczął zwrócę uwagę tylko na to, że ja odnosiłam się do portalu natomiast ty personalnie do mnie- nie mam problemu z tym, że ktoś nazywa mnie grubą,ale nie podoba mi się, że ktoś decyduje jakie są kanony piękna i tego co jest w czyichś oczach w porządku a co nie. Jest wiele grubych osób ze świetną kondycją i wiele chudzielców, którzy nie są w stanie przebiec 100 metrów. Tak samo jest wiele osób grubych jedzących jak piórka a wiele chudych może jeść co się im żywnie podoba- ot,genetyka. Pozwólmy więc mieć każdemu opinię na dany temat, nawet takim gościowi jak webprogrammer, niech sobie pisze co tam chce, że otyłość jest seksi, że nie warto sie odchudzać z rozmiaru 50 a chyba i tak każdy ma swój rozum w głowie i wie jak jest.
leon42
9 maja 2014, 15:22Organizm sam podpowiada :P
Pczorcikk
9 maja 2014, 11:22Witam. Ja tylko raz w życiu spróbowałam pasztetu sojowego, ale tylko tak z ciekawości :-) Jakoś nie przypadło mi to do gustu, ale za to uwielbiam kotlety sojowe :-)
Blondynka94
9 maja 2014, 10:27jakie zestawienie :D nieźle dałaś sobie w kość :D ja ciągle przymierzam się do spróbowania jakiś produktów z soi, ale poza kotlecikami (Są obrzydliwe), jakoś nie mam weny :D
bedezdrowsza
9 maja 2014, 10:38nie próbuj:D nie polecam;P napój jest mniam, z biedronki dobry ale ma posmak orzechowy a ja nie lubię orzechów. Natomiast z alpro jest pyszniutki, smakuje jak mleko kakaowe/ waniliowe takie dla dzieciaków:D
elirena
9 maja 2014, 09:37Polecam polecam... vege od 23 lat :)
Katjiuszka
9 maja 2014, 09:10bardzo dobrze, soja wcale nie jest taka zdrowa jak się wokół mówi :)
bedezdrowsza
9 maja 2014, 09:54nie opierałam się na soi na szczęście- wiem, że często jest modyfikowana i wpływa na "zdolność do rozrodu":D ale próbowałam wszystkiego z czym wcześniej nie miałam kontaktu ;)