Wtedy rozpalała nasze dziewicze i niewinne zmysły zepsuta Kalina Jędrusik, teksty Agnieszki Osieckiej, Starsi Panowie Dwaj i na całe gardło krzyczałam w zadymkę zjeżdżając z tego Leskowca do Rzyki-Jagódek, gdzie czekał autobus, Niebieski Ogórek!
A jego fotografia wisi, 6 tablo od mojej w Liceum, gdzie zobaczyłam ją w tym roku na zjeździe z okazji 45-lecia Matury. Wspomnienia odżyły, pomogłyim nasze stare zdjęcia i jakież ja miałam boskie nogi, od szyi....
Po Kalinie Magda Umer już nie była taka drapieżna i seksi, raczej sentymentalna, poetycka, rozmamłana lekko ... Sprawdźcie zresztą sami...
O ROMEO
"Po wieczerzy już zmyte naczynka, we śnie leży spowita dziecinka
Którą los na pociechę mi dał, za kolejną pomyłkę dwóch ciał
Nastawiony już budzik na szóstą, mętnie senne odbija mnie lustro
Tylko ja czuwam jeszcze w moim oknie na piętrze
I w uśpioną uliczkę mą krzyczę
O Romeo słowiczy sokole
O tęsknoto niewieścich pokoleń
Otworzyłam Ci okno
Na tę moją samotność
O Romeo
czy jesteś na dole
czy jesteś na dole
A na dole jak zwykle nikogo, może kolej z Werony za drogo
Może konno wyruszył, a koń nie życzliwie odnosił się doń
Może nie ma na klimat nasz palta
Może właśnie dokańcza Tybalta
Może zły mu Kapulet sprzeniewierzył amulet
Więc w uśpioną uliczkę znów krzyczę
O Romeo kochanku pokoleń
O Romeo już na mnie jest kolej
Otworzyłam Ci okno
Na tę moją samotność
O Romeo
czy jesteś na dole
czy jesteś na dole
A na dole odpowiedź jest ciszą a na czole mym troska o przyszłość
Co to będzie za miesiąc jak wiek, kiedy drogi zawieje Ci śnieg
Co dzień gorsza Romeo pogoda i ja jestem codziennie mniej młoda
Do klasztoru Ci zbiegnę lub innemu ulegnę, żeby potem móc krzyczeć w uliczkę
Nie ma Ciebie Romeo na dole
O Godocie niewieścich pokoleń
otwieramy wciąż okna
W każdym oknie samotna
Patrzy w pole
Gdzieś wywiódł ją
I tak dla ochłody rozpalonych głów "Śniegi" Juliana Fałata
Czy widzicie te lazuryty, fiolety,granat, tę morską dal?.....
Nieznajoma52
28 lipca 2014, 20:59Pięknie piszesz. Bardzo lubię Twoje teksty.
renianh
27 lipca 2014, 23:09Potrafisz pięknie wspominać :)
Nakonieczny
28 lipca 2014, 08:03Bo tylko takie wspomnienia są warte przechowywania :)) Buziaki :))
Mayan
27 lipca 2014, 15:28Tak Kalina była wyjątkowa.... :)))
Nakonieczny
28 lipca 2014, 08:02Emanowała swoim zadowoleniem z siebie, z tego że jest Kobietą a przecież szkiletorem nie była! :))) My też powinnyśmy pokochać siebie! :)))
uleczka44
27 lipca 2014, 14:47przypomniałaś mi młode lata i tekst tej pięknej piosenki. Zwykle nuciłam sobie tylko refren. Kalina Jędrusik była niepowtarzalna, jedyna i nie tylko panowie wzdychali na jej widok. Spotkałam ją kiedyś na ulicy w Warszawie (n Krakowskim Przedmieściu). Była zima, wszyscy zakutani w szale, czapki, postawione kołnierze, z czerwonymi nosami. A na przeciw mnie idzie sobie Kalina. W pięknym płaszczu z futrzanym kołnierzem, rozchylonym na ramiona, bez szalika. Goły dekolt, bardzo głęboki, jakby nie czuł zimna. Nie było osoby, która by się nie zatrzymała, obejrzała, zadziwiła. A Ona sobie szła z uśmiechem i podniesioną głową. Do dzisiaj pamiętam tę scenę. Pozdrawiam.
Nakonieczny
28 lipca 2014, 07:58Kochała życie i tego się i my trzymajmy ::)) Odkąd zrozumiałam, że moim obowiązkiem jest żyć a nie uszczęśliwiać innych, którzy tego nie chcą jestem kaliną, różą, lilią dla siebie.... Serdeczności:))
gilda1969
27 lipca 2014, 12:56Śniegi latem - no, kochana, czy Ty zapraszasz nas na lody ze śpiewem na ustach?:)))
Nakonieczny
28 lipca 2014, 07:55Po dobrym śpiewie należy ochłodzić nie tylko głowy alei gardło!:)) Buziaki :))
belferzyca
27 lipca 2014, 12:30Na Leskowiec wychodziłam niemalże po ćmoku Targoszowa z wielkim magnetofonem na ramieniu.... tak się młoda, a zakochana założyłam... oczywiście wyszłam... oby moi synowie byli mniej inteligentni...
Nakonieczny
28 lipca 2014, 07:54Przez Zagórnik, Rzyki a z Leskowca do Czartaka i Wadowic, albo przez Przełęcz Kocierską na Żar do Porąbki i Kęt, albo do Targanic.....Synowie, będą zdobywać swoje doświadczenia... Takie życie :))) Buziaki pani Belfer:))
grunerlokka
27 lipca 2014, 11:09kalina jedrusik kiedyś okreslana jako zepsuta, wyuzdana, dziś byłby ucieleśnieniem seksapilu i klasy, ach chyba urodziłam się nie w tej epoce:)
Nakonieczny
28 lipca 2014, 07:49Nie tylko Ty, niestety : ))) Też towarzyszy mi takie przeświadczenie, że coraz mniej ludzi renesansu, maturzystów po EGZAMINIE DOJRZAŁOŚCI, nie po statystycznie stawiających krzyżyki egzaminach :)) No cóż,cieszmy się naszym jedynym niepowtarzalnym życiem.Ich los pozostawmy im. Serdeczności ! :))