Wczoraj, a dokładniej nocą oddałam się z pewną namiętnością zaspakajaniu głodu wirtualnego. Efektem tej kilkugodzinnej penetracji zbioru "Przepisy" przy wtórze błyskawic i grzmotów, nawet Zeus Gromowładny dawał mi znak, że bluźnię, dokonałam wyboru przeszło 200 potraw, które mogę uznać za moje ulubione.
Przeniosłam je do mojego pamiętnika i moja "Dieta" może stać się przez to samą przyjemnością. Bez wyrzutów sumienia znając ilości kalorii, proporcji białka, tłuszczy, cukrów, błonnika będę jeść smacznie zgodnie z moimi SMAKAMI.
Smaki to przecież kwintesencja życia. Nie można pięknie i szczęśliwie żyć bez smaku. To smak i węch czynią nasze życie pełniejsze. Mówi się: ta dziewczyna ubiera się kompletnie bez smaku. Te owoce są bez smaku.Te obrazy są bez smaku. Jak smakuje Ci życie ? To jest niesmaczne, co on robi, co on mówi. Zachowania naszych polityków zrobiły się kompletnie niesmaczne. Moja żona jest taka smaczna, smaki dzieciństwa, smaki babuni......
Czy można wyobrazić sobie życia, pozbawione węchu i brodawek smakowych....
Te wszystkie skojarzenia pod wpływem węchu, o: jaśmin! róża! bez! fiołek! wiosna....
Pomarańcza, goździki, liść laurowy, suszone grzyby, świerk! zima...
Dymy ognisk, spalone ziemniaki, słodycz węgierek! jesień...
Zapach morza, truskawki, ogórki gruntowe, koper, zapach obrywanych listów na krzewach pomidorów, papierówki! lato....
Dieta musi ubarwiać moje życie.
"Dietę" nie stosuję za karę
ale po to, żeby czynić moje życie mądrzejszym, ciekawszym, bogatszym w różnorodne SMAKI i inne doznania estetyczne.
Tylko taka dieta jest godna mojej akceptacji i zainteresowania.
Te 200 potraw, a przejrzałam zaledwie 50 stron z tysięcy potraw uzmysłowiło mi, że mam SMAK na jej dalsze stosowanie.
adriana100
29 lipca 2014, 07:45Piękny wpis. Pozdrawiam
Nakonieczny
29 lipca 2014, 18:11Miło mi, dzięki :))
Nieznajoma52
28 lipca 2014, 20:33Bardzo piękny wpis. Może pójdę w Twoje ślady. Miłego wieczoru:)
Nakonieczny
29 lipca 2014, 18:10Cieszę się,niech przyniesie Ci pożytek :)) Serdeczności ! :))
bianka_2014
28 lipca 2014, 20:15pięknie napisane i trafione w sedno:)
Nakonieczny
29 lipca 2014, 18:09Dzięki,powoli to dociera do mnie, że można smacznie chudnąć :)))
elkada
28 lipca 2014, 19:24A jaką dietę stosujesz?
Nakonieczny
29 lipca 2014, 18:08Smaczną, a przede wszystkim dopasowaną do mnie,w której jest mnóstwo dowolności w przygotowaniu potrawy,wymiany potraw. Ważne 5 razy dziennie,ważny rozkład kalorii mniej więcej 400, 250, 500, 150,400, ważne dużo warzyw, nabiału,ale i mięso i prawie wszystko, brak ciast, białego pieczywa, śmieciowego żarcia i cukru....
elkada
30 lipca 2014, 16:41Chodziło mi o to,czy z dietetykiem,czy sama komponujesz posiłki?
Nakonieczny
30 lipca 2014, 16:50Dietetyk daje propozycje a ja je dopasowuję do mojego smaku, np jest sałatka z pomarańczą a ja mam ochotę na grefruta, to jem to co chcę, jest ryż, jem ziemniaki a jak wogóle nie dam rady danej propozycji zjeść to robię "zamień" i wybieram kompletnie inne danie. Dużo tez zależy od przypraw, kminek do buraka, czy czosnek jest inny w smaku. To jest wyśmienita dla mnie dieta, bo się nie katuję, tylko jem to, na co mam smak :)))
Mayan
28 lipca 2014, 17:37Znakomita robota. Przynosząca radość. Podziel się z nami tymi wspaniałymi przepisami. :)))
Nakonieczny
29 lipca 2014, 18:03Popatrz na rubryczkę pod zdjęciem profilowym w moim pamiętniku i poszukaj swoich smaków:))) Korzystam też z Vitaliusza w kalkulatorach i już sobie obliczyłam parę dawnych smaków,np. Jajecznica z kurkami, podgrzybki w śmietanie, gołąbki z ryżem, cebulą na maśle i pieczarkami.... zupy babuni itp itd...Baw się dietą :)))
mefisto56
28 lipca 2014, 15:16Małgosię !!! Dzięki za ten mądry wpis, który nam wiele uzmysławia !!!! Dieta nie moźe być za karę!!!! Jeśli dieta będzie przyjemnością , to nawykioxostanąw nasnastałe !!!! Serdecznie pozdrawiam i życzę miłego dnia !!!! Krystyna
Nakonieczny
29 lipca 2014, 17:59Tak właśnie, kiedy znajdziemy przyjemność w nowych smakach, koktajlach, deserach, przekąskach.... Wszystko będzie łatwe.... I życie będzie smakowite! Buziaki :)))
ewakatarzyna
28 lipca 2014, 12:01O właśnie. I ja się o tym przekonałam idąc do dietetyczki. Moja dieta jest w końcu smaczna. Aż niewiarygodne, że można na diecie tak smacznie jeść. A że to jej przepisy to i smaki nowe.
Nakonieczny
29 lipca 2014, 17:56I ciekawe,i tak krok po kroku uczymy się w nich rozsmakowywać. Wspaniałych doznań smakowych :)))
gilda1969
28 lipca 2014, 11:38Bardzo, bardzo mądrze zrobiłaś, Małgoniu!:) Teraz będziesz smakować życie garściami (licząc kalorie, ale to nic!) a kilogramy będą umykać sobie, umykać w siną dal:)))
Nakonieczny
29 lipca 2014, 17:54Liczyć już nie będę, zrobili to inni, ja tylko będę pytać siebie i mój twórczy umysł, moją podświadomość, czy na to właśnie mam ochotę,czy to mi może służyć, czy to mi pomoże schudnąć czy raczej utuczy? Buziaki:))))
anpani
28 lipca 2014, 11:26pieknie opisalas jednen z sensow zycia,smak i samo smakowanie nie musi byc doslowne,, nie tylko o konsumpcje tu chodzi,bardzo ladny wpis,bede do niego wracac kiedy zwatpiew mojadiete
Nakonieczny
29 lipca 2014, 17:50Dokładnie, można to przenieś na obraz, zdjęcie, widok, muzykę, śpiew, książkę, dotyk ubrania, pościeli, mebla, zapach kwiatu..... :))) Smakować świat :)))
leon42
28 lipca 2014, 10:27Szkoda tylko tych ludzi, którzy mają zaburzenia smaku i węchu :( Zmysły to nasz kontakt z otoczeniem, tak czy inaczej :))
Nakonieczny
29 lipca 2014, 17:48Kiedy człowiek żyje jakby nie żył, tylko chodzi w kieracie rutynowych dni, zatraca wszystkie smaki i na życie w końcu, też ! Miłego dnia i uważnego :)))
Japi46
28 lipca 2014, 09:37bardzo madre podejscie, moze ja tez sie tak pobawie, ale wikszosc z tych moich smakow juz mi jest niedostepne nawet w malutkich ilosciach ech.. zycie Buziaki sciskam
Nakonieczny
29 lipca 2014, 17:45Zawsze mogę sobie zamienić na coś, na co mam właśnie ochotę, odnajduję swoje smaki byle kalorie i składniki mniej więcej się zgadzały z propozycją dietetyka Buziaki :))
Neptunianka
28 lipca 2014, 09:02Najważniejszą zaletę tego co zrobiłaś jest to, że prawdopodobnie lepiej i dłużej wytrwasz na diecie, w której będą rzeczy, które lubisz. Mniej będziesz tęsknić za danymi smakami i mniej będzie cię kusić niedobre. Ja nigdy nie odmawiam sobie serów, po prostu co najwyżej mogę je ograniczyć, bo taka seromaniaczka jak ja nie wytrwa na nieserowej diecie!
Nakonieczny
29 lipca 2014, 17:43Taki mam cel, chcę przebudować swój sposób odżywiania, swój odbiór pokarmów. :)) Miłego dnia ;)
Wiedzmowata
28 lipca 2014, 09:01Niestety wiem, jak to jest stracić węch i smak... Powoli odzyskuję te zmysły, na szczęście... :-) pozdrowionka :-))
Nakonieczny
29 lipca 2014, 17:41Radość też jest z rozsmakowywania się muzyką, widokami, gładkością aksamitu i chłodu marmurowego stolika....Najważniejsze,to zacząć żyć uważnie :)))) nie trzeba wtedy zajadać smutek, czyż nie ? Buziaczki :))