Jeździłam dzisiaj przez 2 godziny na rowerku stacjonarnym :D dietę też trzymałam. Jestem z siebie dumna. Zauważyłam, że całe moje rozpasanie wzięło się z opuszczenia vitalii. Nie wchodziłam tutaj i jakoś tak samo wyszło - zaczęłam więcej podjadać, przestałam ćwiczyć. Nawet balsam ujędrniający odstawiłam. Poległam na każdym froncie. A potem to już było błędne koło. Chciałam wejść, ale było mi głupio przyznać się do porażki. Decyzję o powrocie tutaj odwlekałam chyba z tydzień. Nawet wymyśliłam sobie założenie nowego konta i zaczęcie wszystkiego od nowa :D Ale się przełamałam i jestem.
PS. Na wagę nie weszłam nadal. Boję się i już. Jeśli zapuściłam się na tyle, że przekroczyłam 70 kg to chyba się zastrzelę. Dlatego odpuszczam ważenie się - jeszcze przez parę dni. Może po powrocie z wakacji się zważę? Mam postanowienie - dużo spacerować nad morzem i robić sobie rowerowe wycieczki. No i NIE ŻREĆ. Żadne tam lodziki, fast foody i inne świństewka.
studentka_UM_Lublin
16 sierpnia 2014, 08:57oj, kochana. nie ma co się wstydzić. nikt nie jest idealny. musisz być tu często, to nie wkradną się żadne grzeszki :) udanego urlopu :) powodzenia :) ps. mam prośbę. jeśli będziesz miała chwilkę i będziesz mogła wypełnić prowadzoną przeze mnie ankietę na temat nawyków żywieniowych to będę wdzięczna. dzięki z góry. tutaj masz link: https://840805.siukjm.asia/forms/d/1R8tyVMBmJwI7uaHp3uh9kjP158DKPLkHUg6rM076gdI/viewform
Neptunianka
16 sierpnia 2014, 01:59Mam to samo z Vitalią. Zawsze, gdy mnie tu nie ma, a jestem z setny raz - popadam w zaniedbanie.
Sophisticated_86
15 sierpnia 2014, 23:59Sądzę, że opuszczenie przez Ciebie vitalii mogło mieć duży wpływ na Twoje "lenistwo" . Myślę, że gdybyś tu zaglądała i widziała walkę o lepsze ciało wśród innych Tobie też byłoby łatwiej. Trzymam kciuki za powrót :)