Witam!
Dieta znów ruszyła z kopyta, ćwiczenia są, bieganie jest i waga znów leci na łep na szyje albo to tylko wypociłam to co pożarłam przez ostatnie 3 dni obżerania się, na jedno wychodzi, są wyniki to nie ma co się zastanawiać od czego - ważne że w ogóle są.
Do wesela zostało 15 dni odchudzania, w sukienkę już się mieszczę ale jeszcze wydaje mi się że jest dość opięta na brzuchu a nie chcę mieć niespodzianki jak w niej usiądę noo i nie mam zamiaru całego wesela siedzieć o suchym pysku więc warto mieć mały "zapas". Wszystko idzie w dobrym kierunku. Wraz z weselem rozpoczynam "urlop" a raczej wolne bo ludzie na urlopie dostają kasę a ja nie ale wolne to wolne. Planowane wolne to 9 dni: 2 dni wesele, 2 dni domówka u znajomych w innym mieście i 1 dzień zakupów (dużych zakupów ) czyli zostaną mi 4 dni lenistwa - nadrobię wszystkie seriale świata haha!
Tak z innej beczki to zabrałam się za szydełkowanie i masę innych rzeczy. Na szydełku robię kocyk, zbieram gazetki z których będzie koszyk w którym będzie doniczka w której będą kwiatki, jakie? nie wiem - mam cebulki, jest tam napisane co to jest i jak wygląda ale się nie znam więc powiem tylko że moje kwiatki będą ładne, kolorowe o! taki znawca ze mnie . Mam też mały ogródeczek na balkonie ale z moją ręką do kwiatów wygląda to trochę jak szkółka florystyczna przez którą przeszedł huragan, wszystko rośnie jak chce, gdzie chce i jest powywijane - oczywiście nie wiem dlaczego grunt że mi wszystko nie umarło. Trzeba się cieszyć z małych rzeczy hehe. O! dodatkowo od września będę miała na wychowaniu 2 nowe szczurki (Andrzeja i Walerię - oby się udało parkę trafić) bo niestety w maju Stefaneczka zginęła a we 2 w domu smutno.
Ostatnio też przeglądając cały internet natrafiłam na "wodę odchudzającą" że niby na płaski brzuch, biorąc pod uwagę że jak mam wypić kolejną szklankę samej wody to aż mnie trzęsie postanowiłam spróbować i szczerze mówiąc nie sądziłam że woda z cytryną, ogórkiem i miętą będzie tak smaczna, tu jest przepis:
Miłego dnia! i smacznego
krcw
23 sierpnia 2014, 23:45lubię szczurki :D a co do wody ciekawy przepis muszę wypróbować:D ja sobie po prostu robię wodę z mientą i cytryną ale ten przepis też wypróbuję :D
koliberrek
21 sierpnia 2014, 10:40Na weselu trzeba uważać w sukience, bo bardzo szybko zaraz po obiedzie okazuje się, że nagle jest ciasnawa :P Ale z drugiej strony ona idealnie pilnuje żeby za dużo nie zjeść :) A woda jest smaczna, choć wątpię żeby cudownie odchudzała brzuch :)
fokaloka
21 sierpnia 2014, 10:29Ta woda pysznie wygląda :) A może zacznij skakać na skakance? Na V jest takie wyzwanie 280 min na skakance i dziewczyny w krótkim czasie mają ładne spadki centymetrów, więc może być to dobry trening, który sprawi, że sukienka nie będzie tak opięta :)