Ależ ten czas leci
W tym tygodniu znów mnóstwo sukcesów
-Udało mi się nie zaspać na żaden deszcz:)
-Stale byłam najedzona:)
-Siedziałam sobie w pracy do woli:)
-A w czwartek jechałam do domku moim autkiem
przez całe 1,5 godziny:)
i to nie żeby tak bez sensu:)
nie nie!
przez calusieńki czas niespiesznie delektowałam się urokiem Poznania
tudzież jego okolicy:)
Jeśli jednak urbanistyka nie leży w sferze Waszych zainteresowań
podarujcie sobie jazdę z osiedla Lecha, przez Jana Pawła, Grabary i Niestachowską
a także wszelkie remontowane drogi poza miastem
Zwłaszcza o godzinie 15.30:)
Ale ogólnie
JEST SUPER!
mam pracę, mąż mnie kocha, dzieciaki pyskują- znaczy zdrowe
Poza tym doświadczyłam dziś przecudownej soboty
uwielbiam takie dni
ciepło, słonecznie, lekki zefirek...
Jak w niebie...
Siedziałam w tym słońcu z kawusią
i cieszyłam się z tego, że jestem...
Dieta jest- choć niekoniecznie właściwa...
ale w końcu poniedziałek już pojutrze
do biblioteczki produktów niskokalorycznych
lidlowa Azja- ananas z imbirem- kwaskowaty, orzeźwiający, smaczny...
ale wolę ten:
niestety 128 kcal w 100 g
a teraz absolutnie niedopuszczalny, cudownie gorący prysznic
i do łóżka:)
DOBRANOC
irena.53
10 września 2014, 21:47Fajnie,że Ci sie poprawił ten nastro w pewnym monencie troche obniżony. Podziwiam Twój piekny, spokojny character, nawet do pyskujących dzieciaków . A wogóle to przywitac sie chciałam - witam miło. - I pozdrawiam Irena K
PANDZIZAURA
7 września 2014, 18:20Całe morze optymizmu :-)
Kasztanowa777
7 września 2014, 12:37I widzisz, we wszystkim mozna znalezc cos pozytywnego, nawet stojac w korku. Trzymma kciuki za diete:)
Norgusia
6 września 2014, 22:10i tak trzymaj!!!!! ciesz się życiem!!!