KOSZMAR PO PROSTU KOSZMAR.JEDNO MA NA RANO A DRUGIE NA POPOŁUDNIE.I TAK GONIĘ JAK WARIAT. RANO PĘDZIKIEM DO PRACY NA 5 TĄ . Z PRACY TELEFON DO CÓRKI ŻEBY ZWLEKŁA SIĘ Z ŁÓŻKA I DO JEDZENIA. PÓŹNIEJ DRUGI TELEFON CO BY JUŻ SZŁA DO SZKOŁY( W JEJ PRZYPADKU JEST TO DOŚĆ CIĘŻKIE BO MA PROBLEMY ZE WSTANIEM). PRZYCHODZĘ KOŁO 10 PODAJĘ OBIAD SYNOWI I WYPRAWIAM GO KOŁO 12. ZACZYNAM MYŚLEĆ O DRUGIM KIEDY CÓRKA WRACA I DO LEKCJI. KOŁO 3 PRZYCHODZI SYN ,PODAJĘ DRUGIE. KOŁO CZWARTEJ MĄŻ.I TAK W KOŁO MACIEJU. A STRACH POMYŚLEĆ JAK ZACZNĄ SIĘ SEKCJE I ZAJĘCIA DODATKOWE. POCIESZAM SIĘ TYLKO TYM ŻE NIE JA JEDNA I NIE OSTATNIA...
CIŚNIENIE MAM NISKIE A W DODATKU KAWY NIE PIJĘ BO NIE LUBIĘ WIĘC SKUTEK JEST TAKI ŻE O 20 U NAS WSZYSCY ŚPIMY(PRZYNAJMNIEJ NA PRĄDZIE OSZCZĘDZAMY ,MIESZKAM Z TEŚCIOWĄ ,MA 90 LAT I CO JAK CO ALE DALEJ CHODZI I WSZĘDZIE GASI-PRZECHLAPANE)