Ostatnie dwa tygodnie spędziłam w Gliwicach, w miejscu gdzie studiowałam, pracowałam, wychowywałam dzieci i kochałam....Dzisiaj dzieci są już dorosłe. Wnuki zaczynają być już nastolatkami. Życie młodych toczy się znanym i mi rytmem pracy, szkoły, pozalekcyjnych zajęć, odpoczynku w niedzielę i urlopu. W tym rytmie mało jest miejsca dla mamy, babci czy dziadka...Identycznie było ze mną i z milionami współczesnych rodzin...Miałam więc dość czasu aby na Gliwice spojrzeć świeżym okiem przejezdnej osoby. Jak pisałam Gliwice zrobiły na mnie mniej korzystne wrażenie niż lata temu, gdy większość czasu spędza się w domu i w pracy. Nie ma wtedy znaczenia co dzieje się w mieście, jakie są chodniki, jakie rozrywki, co można robić z wolnym czasem, co mogą robić dzieci, co starsi i co seniorzy...Życie przed telewizorem, internetem,z czasopismem i książką powinno wystarczyć za wszystko dzisiejszym robotom...Nic dziwnego też, że biedne dzisiejsze dzieci samotnicy przesiadują w domu przy grach komputerowych unikają lekcji w-f. Jakże odmienne było moje dzieciństwo i młodość w Andrychowie...Nie skończyłam pisać o nim ale właśnie Krystyna przyjaciółka z Liceum przypomniała mi o tamtym pełnym życia, przygód, ruchu, odkryć dzieciństwie. Kiedyś opiszę to co mam na myśli. Wracając jednak do Gliwic zobaczyłam, że owszem Gliwice zasłużenie mają markę jednego z ładniejszych miast na Śląsku i jest to zasługa tego, że mają przeszło 800-letnią historię jako miasto, że ma zabytki z tak różnych czasów, że zbytnio nie ucierpiało w czasie wojny i że tutaj osiedlili się profesorowie i naukowcy ze Lwowa i tak powstała Politechnika i wiele, wiele Instytutów Naukowych...Było tu wystarczająco dużo solidnych gmachów na początek, koszary wojskowe i urząd miejski, kościoły nie zbombardowane jak tutaj w Gdańsku. Zbudowano Osiedla i stalinowskie z cegły z piecami jak Trynek i ciasne Gomułkowskie jak Sikornik i z fabryk domów z wielkiej płyty jak Kopernik...Wszystkie te Osiedla znamy w każdym mieście... Jadąc przez Polskę widziałam je w Częstochowie, Łodzi, Włocławku, Kutnie,Toruniu. Każdy je zna i w dużych iw małych miastach. Jedyne więc co jest piękne w Gliwicach to gmachy, które były tu i przed wojną, które były jeszcze piękne 50 lat temu, gdy tutaj bywałam i teraz po odmalowaniu i odświeżeniu..Co ma robić człowiek nie zmotoryzowany, w końcu w dość dużym mieście? Nie mam pojęcia...Ile razy może być w willi Caro, w Zameczku Piastowskim i muzeum techniki? na ulicach,chodnikach, podwórkach i wszędzie, wszędzie zaparkowane auta, spaliny...Ścieżek rowerowych tyle co kot napłakał. Basen odkryty słownie jeden, korty jedne, jedna operetka, parę galerii, jedna ulica wielkomiejska, dużo parków owszem, rynek obsadzony piwiarniami pod namiotami....Na pewno nie żałuję wyboru....Liczę po cichu też, że i dzieci pociągną za mną...
Najstarszy w Gliwicach Kościół Wszystkich Świętych
Tuż obok niego resztki starej bramy i murów
Urząd pracy, nie wiem czy zachwyca bezrobotnych
I te auta parkujące wszędzie, o których mówiłam, a jest to niedziela..
Wydział Chemiczny, tzw.Czerwona Chemia
I wejście do Białej Chemii, dzisiaj zielonej
Kinoteatr X po poważnym liftingu, teraz oddany dla Wydziału Architektury
Plac Krakowski z Wydziałem Górniczym
Sławny ściek zwany Sekwaną Gliwic, czyli brzeg Kłodnicy z Bankiem Śląskim przy głównej ulicy Gliwic, ul. Zwycięstwa
Stary hotel Diament
I nowy hotel Silva
Gmach Sądu
Piękne budynki przedwojenne przy ul.Wyszyńskiego obok Pomnika Piłsudzkiego.
I wstrętny budynek przedwojenny też Urzędu Miejskiego przy Diabełkach..
A jutro reszta.....
Margarytka02
10 października 2014, 19:26Wiele razy byłam w Gliwicach, kiedyś gdy miałam naście lat to Gliwice nie były za ładne, teraz są ladniejsze dużo, szczególnie właśnie budynki, ale przejechać przez nie to koszmar, przejśc przez nie też- wszędzie samochody. Jednak to nie Twoje klimaty - Ty jesteś morską góralką. Kochasz swoje rodzinne miasto i góry i nic tego nie zmieni. To wielkie szczęście mieszkać tam gdzie chce serce. Pozdrawiam b. serdecznie!!!
Nakonieczny
10 października 2014, 20:02O tak,wspaniale to nazwałaś, jestem Morską Góralką...Bardzo mi się podoba to określenie. Gliwice były ładne, gdy byłam bardzo młoda, potem zrobiły się brudne, brudne, szare i brudne. Teraz tez nie mają gospodarza, a przynajmniej gospodarza dla zwykłych ludzi. Przedszkola przeszły do banków i firm, zwycięstwa wykupili lekarze, dentyści i bankowcy, te ładne kamienice to adwokatów, notariuszy i sędziów, Inżynierowie, naukowcy pracownicy strefy mieszkają w blokach a reszta w ruderach...Nie zbudowano od Gierka żadnego osiedla, żadnego parkingu, parę domów TPD tego nie wyrówna. Gliwice wyludniają się, już ubyło kilkadziesiąt tysięcy....Buziaki:))
Margarytka02
11 października 2014, 18:59Teraz wcale się nie dziwię , że tak tęskniłaś za swoim miastem. Chociaż powiem szczerze, że to smutne. Rybniczanie w większości są dumni ze swojego miasta, a sporo osób z innych miast chciałaby tu mieszkać. Wiem to bo mój syn studiował politologię w Rybniku i dużo znajomych którzy tu dojeżdżali z innych miast i to o wiele większych, się tu podobało. Jednak Twoje jest też super - oglądałam i czytałam Twoje relacje, chętnie bym tam pojechała na kilka dni. Pooddychać świeżym morskim powietrzem- bajka. Pozdrawiam Cię cieplutko Morska Góralko - miłego wieczoru i niedzieli. pa,pa
Nakonieczny
13 października 2014, 06:54Dziękuję,Buziaki Małgosiu:))Małgosia
elkada
10 października 2014, 17:12Piękna i nostalgiczna to opowieść,czekam na ciąg dalszy!!!!
Nakonieczny
10 października 2014, 20:03Już napisałam. Buziaki :))
adriana100
10 października 2014, 13:24Piękna wycieczka po Gliwicach.
Nakonieczny
10 października 2014, 20:03Dzisiaj drugi odcinek. Buziaki :))
benatka1967
10 października 2014, 09:11oddałaś klimat :)
Nakonieczny
10 października 2014, 20:04Dzięki :))
mefisto56
10 października 2014, 07:28Małgosiu !!! Pokazałaś nam piękne Gliwice , bo te budynki są pięknie odrestaurowane !!! Jak piszą koleżanki, jesteś świetnym przewodnikiem i fotoreporterem !!! Kołobrzeg ma bardzo mało zabytkowych budynków , bo był zniszczony podczas wojny , prawie w 90 % !!!! Na starych fotografiach , w pięknych albumach , można zobaczyć jakim ślicznym był uzdrowiskiem !!!! Serdecznie pzdrawiam i źyczę Ci pięknego , słonecznego weekendu !!! Krystyna
Nakonieczny
10 października 2014, 20:10Wiem, byłam kiedyś w Kołobrzegu kilkanaście lat temu, były tam też urokliwe miejsca, mam nawet czarno-białe zdjęcia z deptaku, gdzie była ulica z starymi kamienicami ale tylko na jej jednej stronie, latarnia, molo, zerwane nadbrzeża nad morzem, byłam też w Ustroniu Morskim. Podobny los spotkał Elbląg, cegły na odbudowę Warszawy wyrywano z niego właśnie. Będę jeszcze w Kołobrzegu i opiszę Twoje miasto, oczywiście jak da Bóg...Dzięki za życzenia. Buziaki :))
belferzyca
10 października 2014, 06:06miły spacer...
Nakonieczny
10 października 2014, 20:14Cieszę się,Buziaki:))
renianh
9 października 2014, 22:50Nadajesz sie na przewodnika :) Twoj wybór byl super może faktycznie dzieci pójdą Twoim śladem .
Nakonieczny
10 października 2014, 20:17Pomyśl najpierw dobrze czego oczekujesz od miejsca, w którym masz żyć. A potem wybieraj,świat stoi otworem. Pomyśl, kto z Tobą tam będzie, jakie dojazdy, jaka wygoda i pamiętaj o starości kiedyś....Buziaki :))
brugmansja
9 października 2014, 21:32Twoje odczucia potwierdzają, że dokonałaś słusznego wyboru
Nakonieczny
10 października 2014, 20:20Na pewno, co dnia w tym się utwierdzam. Pod skrzydła dzieci wrócę, gdy nie dam już rady samodzielnie żyć, a tera, kiedy zajęte są swoimi dziećmi, trzeba im dać żyć swobodnie... Buziaki :))
domino71
9 października 2014, 20:11dzięki tobie odbywam wycieczki nie ruszając się z domu:)
Nakonieczny
10 października 2014, 20:21To miłe co piszesz:))Pozdrawiam serdecznie:))
malgoska45
9 października 2014, 19:51W Gliwicach mieszka tymczasowo dwoje moich dzieci bo tam się uczą ,byłam kilka razy ,ale niewiele zobaczyłam
Nakonieczny
10 października 2014, 20:23Dzieci odwiedza się głównie dla nich. Gdy jeździłam do Krakowa też mało co widziałam. Dopiero teraz, gdy są dorosłe można jak z przyjaciółmi zwiedzać Kraków. Buziaki :))
Nieznajoma52
9 października 2014, 19:39Lubię te Twoje wpisy okraszone ładnymi zdjęciami. Ja Gliwice znam, ale nie powiem, że je lubię. Mają fatalne oznakowanie i najczęściej błądzimy nim się z nich wydostaniemy. Miłego wieczoru.
Nakonieczny
10 października 2014, 20:25Bywa miłość nieodwzajemniona. Podobnie jest z Gliwicami....Mogły być w moim sercu, ale mnie nie pokochały przez 45lat...Ich strata... Buziaki :))
lukrecja1000
9 października 2014, 19:36Jak zawsze wspaniala wyciezka po Twoim swiecie...i jak zawsze pieknie przelewasz mysli na slowo pisane.Sciskam serdecznie:-) buziaki Julita
Nakonieczny
10 października 2014, 20:29Buziaczki:) Julito, dziękuję, zawsze tak wspaniale mnie mobilizujesz do działania... Pamiętnik zmusza mnie do potrzebnego mi ruchu, do działania, do spaceru i to jest terapeutyczna rola tego mojego zajęcia.. :))
Mayan
9 października 2014, 19:19Jak poprzedniczki. Dzięki za wizytę w Gliwicach :)))
Nakonieczny
10 października 2014, 20:30Miło mi Ewciu! Serdeczności. Pokaż Warszawę:))
Mayan
10 października 2014, 22:49Coś mi idzie to pokazywanie Warszawy pod górkę i pod wiatr. Albo pochmurna pogoda albo ja chora. Teraz kiedy tak ładnie też mam polecenie leżeć. Ale czas to zmienić. Buźka :)))
ckopiec2013
9 października 2014, 19:08Dzięki Tobie byłam dziś w Gliwicach, pa.
Nakonieczny
10 października 2014, 20:31Fajnie to czytać. Serdeczności :))