Ale się dziś zawzięłam na te porządki, generalnie niczym jak przed świętami Bożego Narodzenia. Pucowałam, pastowałam, myłam wszystkie szkliwo, kilka wrzutów prania, goniłam z mopem i odkurzaczem jak torpeda po domu . Między czasie nawiezienie węgla do kotłowni i zamiatanie podwórka. Potem szybki obiad na dziś, wieczorem przygotowanie obiadu na jutro, bo wybywam jutro w trasę z samego rana i powrót późnym popołudniem więc do obiadu już zamarynowałam mięso, zszatkowałam kapustę. Między czasie objechałam na cmentarz ze stroikami, Mój wrócił dziś na czas z pracy to mi pomógł z tymi kwiatami, potem podjechałam na pocztę opłacić ten jego mandat za pasy, a raczej ich brak, następnie wgląd do nowo otwartego kolejnego marketu chińskiego gdzie nakupiłam pełen koszyk szpargał, znaczy kilka par skarpet dla mnie i dla Mojego, podkładki pod mydła, jakiś eliner i lakier nude po 3 zeta ( o dziwo spoko jakości) do tego kule co się kręci i świeci w różnych kolorach, tłuczek do ziemniaków, miskę na karmę dla psa i takie tam, a w gratisie dostałam plastikowy aparat na klisze, he he he. Potem zakupy w Biedronce, tam prócz spożywki i chemii, kupiłam ślicznie pachnącą owocami leśnymi świecę szklaną Glise do łazienki oczywiście w kolorze róż-fiolet (jak odcienie łazienki ) i dwie rękawice kuchenne do pieczenia, bo stare przyjarałam od palnika, a będą mi potrzebne, bo po niedzieli ruszam z wypiekami na sobotnie imieniny taty. Dostałam od znajomego wór łuskanych orzechów włoskich, mają kilka drzew orzechów i poprosiłam go czy da mi trochę, bo do ciasta będę potrzebować, a dostałam aż tyle . Pieniędzy za to nie chciał wziąć więc poczęstuję go ciastami jak już napiekę. Kolejna robota mnie czeka w tygodniu, a mianowicie skrobanie ścian i malowanie mojego pokoju, bo rzecz taka się stała, że mądra ja chciałam zamalować plamy na ścianach poszłam po puszkę farby okazała się być w innym odcieniu niż na ścianie i maźgałam wałkiem po ścianie będąc święcie przekonaną że jak wyschnie to nie będzie jej znać, a się okazała dupka, farba o ton jaśniejsza od ścianowej, no i nie pozostaje mi nic jak przemalować cały pokój, z resztą i tak się już prosił o odświeżenie.
Jedzeniowo dzisiaj skromnie, chyba jedynie dlatego, że ząb mnie w dalszym ciągu okropnie boli jak sobie na niego nagryzę. Więc by nie bolało, jem delikatnie i mało.
No to będzie na dziś chyba tyle. Ech padnięta jestem na maksa.
dooooona
1 listopada 2014, 08:56ale z Ciebie pracowita kobietka ;))
pau000
1 listopada 2014, 08:18z niecierpliwością czekam na te Twoje wypieki :D
Grubaska.Aneta
1 listopada 2014, 12:45Jak upieke to pokaże :)
Enchantress
1 listopada 2014, 07:00Pracowicie spędziłaś dzień :) Chyba się skuszę na chiński market..jeszcze mnie tam nie było, może i ja znajdę coś dla siebie. Spokojnego dnia :)
spelnioneMarzenie
1 listopada 2014, 06:50wspolczuje ci z tym bolem, oby jak najszybciej bylo lepiej ;-)
sobotka35
1 listopada 2014, 05:46Ja też wczoraj poświęciłam dzień na sprzątanie i gotowanie.Zrobiłam na weekend wielki gar gołąbków i rosół.Bardzo tradycyjnie;)No,ale jesli się ktoś się z rodziny napatoczy,to będę miała co na stół postawić:)Ja mam do odświeżenia wiatrołap.Zabieram się za to od wiosny i chyba do kolejnej wiosny poczeka.Pozdrawiam:)
angelisia69
1 listopada 2014, 03:57oj przesadzasz,raptem 1 dzien wolny a tyle sprzatania,zalatwiania :/ ja tego nie rozumiem.Ja kupilam ta swieczuszke ale cynamonowa/brazowa pieknie pachnie
MIPU91
31 października 2014, 23:52no faktycznie pracowity dzień miałaś :) i zakupki ciekawe, , a zrób foto tej kuli ciekawa jestem jak wygląda:) i przy okazji będziesz mieć mały remonck hehe:), u nas w domu też już ściany w przedpokoju i u mnie się prosza o malowanie bo już w wielu miejscach czarne:) może na wiosnę będziemy malować okaże się:)
Grubaska.Aneta
1 listopada 2014, 12:47Oki dorzucę wieczorem fotkę jak będę już w domu bo na razie z tel. Pisze.
katinka75
31 października 2014, 22:50jak zwykle pracowicie u Ciebie :), nic tylko brać przykład ;)
dorotka133
31 października 2014, 22:44takie porzadki jeszcze lepiej dzialają niż ćwiczenia .Pracowita z Ciebie babka :-) skąd ja to znam... pozdrawiam
zarazzza
31 października 2014, 22:12Kobieto, ile godzin ma Twoja doba? Czytam co zrobiłaś i wygłada na to, że od wczoraj zrealizowałas mój plan na cały tydzień. Źeby się wyrobić z takim grafikiem, musiałabym podpiąć sobie kofeinę dożylnie ;)
malgorzata13
31 października 2014, 22:08jestem pelna podziwu dla Ciebie jak to wszystko ogarniasz a juz planujesz pieczenie ciasta i malowanie.ten Twoj to powinien Cie na rekach nosic.
dede65
31 października 2014, 22:05a nie przejechałabyś się na drugi koniec Polski z tym wałkiem do malowania???bo moje ściany aż się proszą o malowanie ;))))jak zwykle podziwiam Twój zapał i ogrom wykonanych prac ;))))buziaki ;)))
Anett1993
31 października 2014, 21:57tez mam jutro wjazd rano i powrto poznym popoludniem, meczacy dzien
panacottaa
31 października 2014, 21:55zastanawiam sie, skad u Ciebie zawsze te poklady energii?:) tez bym tak chciala:)
Grubaska.Aneta
31 października 2014, 21:59na ta chwile energia została wyczerpana , mam dość, padam na pysk:/
Piegotka
31 października 2014, 21:42Ja też uwielbiam takie zakupy, niby pierdułki ale potrzebne:-)
kasiutek1986
31 października 2014, 21:31ile ty masz energii, szok, ja wlasnie polozylam dzieci spac i czekam az maz wroci z pracy, niby bylam tylko 913 w pracy, po powrocie obiadek zjadlam z mezem, on pojechl do pracy a ja z mlodszym na spacerek, potem nanosilam drzewka i wegla zeby bylo czym palic, troche pobawilam sie z mlodszym, o 17 do szkoly po starszego bo mial dzisiaj judo, po 17 juz byla zabawa z 2 dzieciatek, o 19 jeszcze wieczorna mala kawa z mama i pomycie garow , a teraz juz wykapana odpoczywam troche :P pozdrawiam
Ahnijaa
31 października 2014, 21:14Ja to właśnie wyglądam jak ta pomarańczowa buźka, klapnięta na maxa! Widzę, że w przyszłym tygodniu obydwie będziemy szaleć z ciastami i nie tylko. Ja mam urodziny Szanownego Męża ;-) a co to za kolorowe kule? Takie dyskotekowe do powieszenia na suficie?
Grubaska.Aneta
31 października 2014, 21:18No coś tego typu tylko kręci się wolno i jest do postawienia na szafce podłączając do prądu :)