Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Daleka droga zniszczyla mi mokasyny:)


Dzisiaj króciutki wpisik. MamoLouisa - wiatru ci nie wyśle ale może zachęcę sprawozdaniem z biegu. Tak wiec bylem, przebiegłem, przeżyłem:) Najciężej było ruszyć dupsko z domu. Nawymyślałem wykrętów: ze pogoda nie taka, ze księżyc nie w tej fazie itd. Jednakże w końcu wziąłem się w garść i wyszedłem. Po krótkiej rozgrzewce zacząłem pędzić:)(nie bimber) I choć z wizji snutych w poprzednim wpisie zgadzało się tylko smaganie pośladków to było pięknie i radośnie. Endorfiny to piękna rzecz. To był pierwszy wypad biegowy wiec ostrożnie i bez szaleństw. Do domu wróciłem szczęśliwy i z bananem na obfitym pysku:). Kiedyś już biegałem i wiem ze najciężej jest wyjść z domu. Jak już się jest na zewnątrz to wszytko idzie jak z płatka. Nie musisz mieć kondycji, nie musisz być poprawna aerodynamicznie i nie musisz mieć najdroższych butów . Jedyne co tak naprawdę ci potrzebne to plan biegowy i chęć. Co prawda butki tez by się zdały zwłaszcza jeśli jest się oversize:) Ale zwykle wystarcza a resztę nadrabiasz technika. Jeśli masz jakieś pytania to chętnie pomogę.

p.s Dziś idę znowu!!!

  • MamaLouisa

    MamaLouisa

    27 stycznia 2015, 16:24

    Drogi Towarzyszu Rastyna! Bardzo dziękuję za sprawozdanie z frontu biegowego - dobrze, że takie obrazowe, to mogę się wczuć i niemalże poczuć ten wyżej wspomniany wiatr na mych zacnych 4 literach, które bliższego omawiania nie wymagają. Co do faktów: Buty byle jakie może i by się znalazły, technikę wypracowałabym na bieżąco (pewnie nieco spazmatyczną, ale zawsze), tylko właśnie tak jak sam piszesz, najgorzej się rozhuśtać. Poobserwuję więc jeszcze trochę Twoje zmagania (potraktuję to jako rozgrzewkę, bo przysięgam że ciężki oddech mi się udzielił) i przygotuję się psychicznie do tej decyzji (jako reprezentantka płci pięknej prowadzę w mistrzostwach na najlepsze wymówki). Z pozytywów, to jeżeli chodzi o aerodynamikę, to mam bardzo sprzyjające warunki. Sam wiesz, że opływowe kształty łatwiej poddają się smaganiom wiatru;) To mówiłam ja, MamaLouisa. Pozdrawiam serdecznie i czekam na kontynuację. ;)

  • VikiMorgan

    VikiMorgan

    27 stycznia 2015, 15:00

    zawsze warto mieć jakiś plan, wtedy jest łatwiej znaleźć błąd :).

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.