Witam
Po 10 dniach niepisania ogłaszam wielki powrót!!!
Czas na spowiedź:
- nie trzymałam się diety przez tydzień (nawet więcej)
- nie ćwiczyłam
- nie pisałam w pamiętniku
- nie zaglądałam na V
Czas na wymówki ;)
- diety się nie trzymałam bo byłam na urlopie w Polsce. Nie znaczy to, że jadłam śmieci i fast food-y o nie. Domowe obiadki i takie tam. Gorzej jeżeli chodzi o alkohol i wodę. Tego pierwszego za dużo, a drugiego zdecydowanie za mało. I tak oto 0,5kg przybyło. Ale nic lecę dalej.
-nie dam rady ćwiczyć...chyba. Nawet boję się próbować. Ostatnio skończyło się to bardzo źle. Ból wrócił z potrojoną siłą. Planuję jeszcze troszkę poodpoczywać i bryknę na siłownię w weekend, żeby chociaż na bieżni pośmigać.
- nie pisałam w pamiętniku, bo nie było kiedy. W domu Bart miał super zabawę, wyłączać komputer. Na telefonie bym prędzej padła nic pisała w pamiętniku. Tak więc poprostu odpuściłam. W sumie mogłam coś skrobnąć we wtorek lub środę, ale to sąsiedzi wpadli, to leń odwiedził...
- nie zaglądałam na Vitalię z tych samych powodów to wyżej.
Nie ma co płakać nad rozlanym mlekiem. Od 2 dni diety trzymam się w 100% i oby tak dalej...NIE!!! inaczej... I tak będzie dalej :)
Teraz tylko kolano i będzie super.
Do jutra,
M.