Dziś na łyżwach nie jeździłam. Rana okazała się zbyt bolesna, albo ja zbyt słaba. Córa pojeździła z mężem, ale chyba wszyscy mieliśmy dziś słaby dzień bo oni też po godzince zeszli z tafli.
Mam chyba doła waga stoi a czasami i wzrasta. Zapytałam M. a on jest naprawdę szczery i wiem, że by mnie nie oszukał. Bo nie wiem czy sama sobie coś urajam czy nie. Otóż, wydaje mi się, że boczki mi zniknęły, M. twierdzi to samo a waga NIC albo WIELKIE NIC!!!!! Nawet M. powiedział, że mam silną wolę i potrafię się zaprzeć czego on mi zazdrości, bo on nie umie (swojego czasu walczyliśmy razem z wagą). Więc czegoś tu nie rozumiem!!!????!!!!
W końcu mam CAŁE 3 DNI wolnego, muszę chyba poukładać myśli.
Hellcat89
11 lutego 2015, 17:48bo waga to nie wszystko kochana.... ięśnie ważą więcej niż tłuszcz.... dlatego lepiej się mierzyć niż warzyć..... sama zauważyłaś, że ciało jest ładniejsze... czyli efekty są.... ;)
JedenastyMarca93
10 lutego 2015, 20:24ojjj, czesto jest tak ze waga nie drgnie a centymentry spadaja jak szalone:) lepiej sie mierzyc niz wazyc