Niedługo skończę 31 lat. A tydzień temu powiedziałam facetowi, po roku związku, że nie możemy się spotykać. Mam dużo wątpliwości czy dalibyśmy być razem - w trójkę z moim dzieckiem. Czy udałoby się nam stworzyć rodzinę. Ja mam wyższe wykształcenie, on jest po zawodówce. Nie zarabia tyle co ja (co nie znaczy, że ja zarabiam kokosy). Jest naprawdę dużym facetem z tatuażami. Do niedawna częstym bywalcem dyskotek jako bramkarz. Wszystko to co o nim napisałam to argumenty mojej mamy, bym z nim nie była. Gdy odprowadzał mnie z mojej pracy do domu to moja mama stała na balkonie i sprawdzała czy wracam sama. Pytała "sama szłaś?". Rzucała kąśliwe "musi Cię odprowadzać? nie możesz sama wracać? o której skończyłaś prace?" A wszystko to w obecności mojego kilkuletniego synka, który polubił "mojego Kogoś". Często razem wychodziliśmy na plac zabaw, byliśmy w kinie, w parku, w mieście. Nie mogłam już znieść tego, że muszę kłamać i wymyślać wymówki, by nie zapraszać Go do domu lub by razem nie wychodzić. Chciałam uniknąć awantur w domu. I tak oto jestem sama od tygodnia...A on chciał mi się oświadczyć, zamieszkać ze mną, być ojcem dla mojego syna...
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
MartaSajdak
17 lutego 2015, 18:57Oj kobieto...
katy-waity
17 lutego 2015, 00:53rozumiem poniekad Twoja matke -chciala dla Ciebie 'lepsza partie";),ale Ty jestes juz dorosla,kieruj sie sercem, jesli w zyciu chcesz byc szczesliwa.
MyszyPuszka
16 lutego 2015, 23:41czemu nie spojrzysz na swoje uczucia tylko mamy? tymbardziej, ze synek polubił Twojego faceta... Moze, czas podjac decyzje o wyprowadzce od mamy, bo z tego co wywnioskowalam to mieszkacie razem
orcha
16 lutego 2015, 23:46coraz częściej o tym myślę, może nawet już od roku. Do tej pory blokowały mnie sprawy sądowe z ojcem mojego syna-spotykał się z dzieckiem w moim domu. Teraz te spotkania są już w innym miejscu, ale doszły kwestie finansowe. Boję się, że mogę nie udźwignąć/że my razem nie udźwigniemy utrzymania dziecka i wynajmu mieszkania. Tak długo słuchałam mamy, że zaczęłam wierzyć, że ma rację i że "ten facet" nie jest dla mnie, że "będę ryczeć bardziej niż ostatnio"..