Witam.
Może na wstępie się przedstawię. Nazywam się Ola. Mam 21 lat i studiuję Rachunkowość na UŁ.
Z nadwagą borykam się od gimnazjum, ale walkę podjęłam w technikum.
Startując z pułapu 88 kg, udawało mi się zrzucać max 10 kg, ale
nie upływało dużo czasu jak wracałam do starych nawyków żywieniowych i przestawałam ćwiczyć, a kilogramy wracały.
Raz na jakiś czas budzi się we mnie "bestia" i mam wielką determinację
by schudnąć. Jednak ona nie trwa długo i niestety wszystko kończy się jojo.
Mogę powiedzieć, że przez te prawie 5 lat, nauczyłam się jeść chleb
razowy, żytni, pełnoziarnisty, tak samo z ryżami i kaszami - te zdrowsze.
Często zamiast smażyć mięso - po prostu je gotuję.
Wiem, że ŻADNE diety cud nie zdadzą u mnie egzaminu i muszę
po prostu zmienić moje nawyki i przyzwyczajenia..
Niestety często mam po prostu taką niesamowitą ochotę coś zjeść,
że żadne przemawianie sobie, że nie mogę, nie zdaje egzaminu..
Najczęściej w ruch wtedy idą prażynki, czekolady, batony i ciastka.
Chciałabym wreszcie z wyczuciem podchodzić do takich spraw i
nauczyć się nie całkowicie eliminować słodycze - ale dawkować je,
tak aby w środku dnia na uczelni nie dopadła mnie ochota na słodkie.
A kto studiuje, ten wie, że korytarzowe automaty kuszą ....
Na początku odchudzania robiłam to z vitalią i z tutejszymi dziewczynami
i wiem, że wzajemne wsparcie dużo daje.
Niestety na wsparcie najbliższych nie mam co liczyć,
bo albo szydzą z mojej diety i mówią że i tak mi się nie uda - rodzina,
albo, jak przyjaciele - podtykają mi po nos słodkości i różnego rodzaju świństwa.
Teraz chciałabym schudnąć na poważnie.
Będę szczęśliwa jak dojdę do wagi 75 kg - naprawdę!
Malutkimi kroczkami, mam nadzieję, że dam radę...
Teraz czas na najgorsze - zdjęcia.
Startuję z wagą 86,8 kg (z niedzieli)
WIEM - MASAKRA!
może na zdjęciach tak tego nie widać, ale cellulit opanował każdy punkt mojego ciała :(
MENU:
* musli (niebieskie z biedro), 80g jogurtu naturalnego, banan, kawa z mlekiem
*2 gołąbki, 1/2 woreczka kaszy z sosem pomidorowym, ogórki konserwowe
* bułka razowa z ziarnami z twarogiem, 2 plastrami wędliny i papryką
* (jeszcze przede mną) makaron razowy penne ze szpinakiem, czerwoną cebulą i papryką i gotowaną piersią z kurczaka w ziołach z dużą ilością czosnku
*ĆWICZENIA*
10 min. Tiffany na boczki
21 min. Skalpela Ewy Chodakowskiej
#PS. nie ogarniam tego edytora tekstowego - tak bardzo brak strych funkcji :(
WitaminaE
9 marca 2015, 16:52Ej wiem, że dasz radę, tak się składa, że ja po tym jak schudłam też znowu przybrałam i uwaga tez jestem na I roku n Uł :)
Wojowniczkka
2 marca 2015, 23:13Trzymam bardzo mocno kciuki, wierzę, że Ci się uda! Powodzenia !
Natalaaa2013
2 marca 2015, 20:11Dasz rade ! :) Zaczynałam z większą wagą :) trzymaj się ! :)
Fryzja
2 marca 2015, 19:00Nie przejmuj się innymi, rób swoje :) Powodzenia!
Paolina1987
2 marca 2015, 18:43Moze cwiczenia zrob jakies typu stepper , czy np to https://www.youtube.com/watch?v=wuDp6v_oL34
Paolina1987
2 marca 2015, 18:42Uda Ci sie ;) ja tez kiedys wazylam 77 kg ;) tylko sie nie poddawaj ;)