Hejka,
mam do zrzucenia 32 kilogramy , licząc ,że będę chudła 1 kg tygodniowo -to są to 32 tygodnie,zaczęłam 22.03 2015 r. czyli 31 .10.2015 r powinnam ważyć 55 kg. Żeby to wszystko było takie proste .Z jednej strony to masa wyrzeczeń + samozaparcie i gimnastyka , a z drugiej strony to już 31 października mogę być super laską. Nie pamiętam już nawet kiedy ostatnio ważyłam 55 kg ....mam wrażenie ,że to dawno i nieprawda. Ostatnia najniższa waga którą pamiętam to było około 12 lat temu , trzy miesiące po porodzie ważyłam 63 kg. Boże ja nawet w ciąży ważyłam mniej niż teraz bo 82 kg. Ale się spasłam. Trzy lata temu też udało mi się zejść do 66,40.....przytyłam ponad dwie dyszki ....nabawiłam się otyłości i zadyszki.
Szkoda tracić czasu ....
Dzielę to na 3 etapy do zrealizowania
I ETAP od 22.03- 06.06.2015 cel : pozbyć się 11 kilogramów
nagrody do zdobycia:
1. lepsze samopoczucie
2. kupię coś w mniejszym rozmiarze
II ETAP od 07.06.-22.08.2015 r. cel:pozbyć się kolejnych 11 kilogramów ( śmiesznie teoretycznie 22-go sierpnia w sumie powinno być 22 kilogramy mniej....może to znak, na pewno to znak ,że się uda)
nagrody do zdobycia:
1. jeszcze lepsze samopoczucie
2. kupię coś w jeszcze mniejszym rozmiarze
3.waga pokaże 65 kg
4. przy takiej wadze będę( już )nieźle wyglądać
III ETAP od 23.08.-31.10.2015 r. cel: zrzucić jeszcze 10 kilogramów ( i kolejny znak 32 tydzień 31 października i 32 lu 31 kilogramów mniej )
nagrody do zdobycia:
1. świetne samopoczucie
2. kupię coś w wymarzonym rozmiarze
3.waga pokaże 55 kg
4. przy takiej wadze będę świetnie wyglądać
W zasadzie nikt i nic nie stoi mi na przeszkodzie z wyjątkiem mnie samej.
Będę walczyć!!!!!
merykey
28 marca 2015, 19:07Hehe, na tym obrazku powinni jeszcze piersio odchudzać! Trzymam kciuki :-)
Aniutka2015
25 marca 2015, 10:07bardzo dobrze jest mieć plan :) ale czasem nie warto liczyć, że za tyle i tyle człowiek schudnie konkretną ilość kg...bo nasz organizm może płatać figle ;) ja też zawsze planuję i wyobrażam siebie za np. 3 miesiące...ale organizm jest przewrotny ;) pomału, małymi krokami na pewno osiągniesz cel :) a czy to będzie tydzień wcześniej czy tydzień później to już nie ma znaczenia :)
leszczyna5
25 marca 2015, 10:14Zdaje sobie z tego sprawę ...powiem więcej .....może się okazać ,że waga nie 55 ale np. 60 okaże się tą upragnioną ....bo stwierdzę ,że wyglądam świetnie. Chodzi o to żeby to sobie jakoś poukładać ,zaczepić się czegoś, spróbować chociaż raz tak bez odstępstw zrealizować zamierzony cel...poukładać na tyle w głowie i uwierzyć ,że można ,że sami jesteśmy odpowiedzialni za to co robimy z naszym ciałem i zdrowiem...
Aniutka2015
25 marca 2015, 10:25tak tak, ja ciebie rozumiem doskonale :) tylko sama wiem po sobie, że lepiej się nie napalać bo potem człowiek jest rozczarowany. Ale sama tak mam cały czas, liczę ile tygodni i ile kg zdążę wtedy schudnąć :) nie wiem co będzię, ale tym razem obiecuję sobie sprawę doprowadzić do końca, bo jak juz cos schudłam i czułam się lepiej to przerywałam...no i jojo murowane. Powodzenia, trzymam kciuki i za siebie i za Ciebie :) w grupie fajniej :)
leszczyna5
25 marca 2015, 10:33Ja też trzymam za nas kciuki....będzie dobrze
fiterka
25 marca 2015, 09:58Pieknie to wszystko rozpisałaś !!!To świetny początek i plan działania!!!Działaj kochana!trzymam kciuki!