Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Ślubu nie będzie. Narzeczony okazał się świnią.


Najgorszy tydzień mojego zycia. Tak naprawdę to czuję, ze moje życie właśnie się skończyło. W zeszłą sobotę rano H. przyjechał do domu tylko po to, by powiedzieć mi, że nie chce ze mną być.. Jak kurwa mać nie chce? Przeżylismy razem prawie 7 lat. Były gorsze i lepsze momenty, ale ostatnie dwa lata były cudowne. Wyjazdy, zaręzyny, wzmocnienie związku.. Zawsze uważałam H. za ideał mężczyzny. Mojego mężczyzny. Czuły, opiekuńczy, wierny... Odpowiedzialny, zaradny... Jeszcze przecież dwa tygodnie temu bylismy na weselu i cudownie bawiliśmy się. Razem. Przytulanki, pocałunki.. Byłam na tej diecie więc dbał o to, zebym zawsze miała wodę.. A teraz mówi mi, że mnie nie chce, że traktuje jak siostrę. Że on był ze mną tylko po to bo bym sobie nie poradziła... Boże, jak to boli... Szok, niedowierzanie.. Zaczęłam się zastanawiać o co mu chodzi, przecież wszystko było cudnie a on twierdzi, że od 3 lat coś się wypaliło. Zaczęłam tłumaczyć to sobie, każdy też mi mówił, że to niemożliwe, że coś musiało się stać, że on może chce mnie chronić bo ma jakieś problemy... A później okazało się, że zdradza mnie z babą która siedziała koło nas na poprawinach... Kurwa... Kończy ze mną po tygodniu znajomości z nią? WTF, jej mąż to jego kolega od piłki nożnej! Okazało się, że pani ta słynie w moim miescie z puszczania się.. I nie mówię tego przez złość.. Miał ją każdy. Na poprawinach zachowywała się skandalicznie, pijana, łatwa.. A on wolał ją... Ten tydzień był straszny... Ona dzwoniła do mnie, zastraszała mnie, ze stracę pracę.. Że jestem gruba i ona na moim miejscu nie pokazałaby się na ulicy. Sprzedali mój pierścionek zaręczynowy... A on? Po 7 latach nie chce mieć ze mną nic wspólnego i nawet mnie nie przeprosił... Jak zapomnieć? Jak mieć w sobie obojętność? Boże, jak?!
  • Biedroo

    Biedroo

    13 maja 2015, 08:20

    Czas goi rany ! Ja miałam brać ślub w czerwcu po 6 latach związku a w Marcu mój związek się rozsypał naprawdę wiem co czujesz ! PAMIETAJ NIC NIE DZIEJE SIĘ BEZ PRZYCZYNY KAŻDA SYTUACJA W NASZYM ŻYCIU MA SWÓJ UKRYTY SENS ! Upadłaś ale podniesiesz się o wiele silniejsza. Pozdrawiam.

  • mamaPuszysta

    mamaPuszysta

    12 maja 2015, 23:44

    Czasami niespełnienie marzeń bywa łutem szczęścia...

  • marson06

    marson06

    12 maja 2015, 22:39

    Drań!!!! Popłacz sobie w poduszkę, wykrzycz sie ale nigdy nie wybaczaj zdrady. Nawet jesli przyjdzie z podkulonym ogonem za jakis cczas. on nie jest Ciebie wart!

  • TakBardzoBymChcialaSchudnac

    TakBardzoBymChcialaSchudnac

    12 maja 2015, 22:17

    Przezylam to samo....Boli nadal po 2 latach...

  • klaudiaankakk

    klaudiaankakk

    12 maja 2015, 21:37

    jest nikim w takim razie a na pewno nie tą osobą za którą go miałaś.

  • sylwiachac

    sylwiachac

    12 maja 2015, 21:33

    dzisiaj nikt nie powie Ci jak. Dzisiaj wszystko nie ma sensu, jest glupie i najlepiej to zebys przespala jakies pol roku a potem obudzila sie jak emocje sie supokoja. Nikt Cie tez dzisiaj nie pocieszy. Musisz przejsc kazdy etap. To tak jak by ktos umarl....az dojdziesz do wybaczenia....a wtedy wszystko sie polepszy i wyjdzie slonko! wtedy poczujesz ze tak mialo byc , ze on bedzie cierpial, a bedzie kochana , uwierz!!!! ( przechodzilam, to samo!!!! w takiej samej sytuacji!!!) moja rywalka udawala moja przyjaciolke , pocieszala mnie,przytulala, kiedy on na mnie krzyczal. Kup sobie ksiazke " potega podswiadomosci ". Boze jak ona pomaga.... Zycze szybkiego powrotu "do zdrowia". Trzymam kciuki oby Ci bylo lepiej!!!!! caluski!

  • Wiosna122

    Wiosna122

    12 maja 2015, 16:50

    Niezły skur....l. nie umiem tego nazwać inaczej...

  • roogirl

    roogirl

    12 maja 2015, 10:57

    Ojejku to straszne.. współczuję ci :( Dasz sobie radę.. teraz jest trudno, ale za jakiś czas będzie lepiej i łatwiej.

  • izabela19681

    izabela19681

    12 maja 2015, 10:43

    Ciekawe, czy o tym wszystkim wie mąż tej lafiryndy. Może powinien dowiedzieć się tak zupełnie przypadkiem?

  • Nualka

    Nualka

    12 maja 2015, 10:37

    Kiedyś podziękujesz losowi, że za niego nie wyszłaś. Jesteś bardzo młoda, czas leczy rany. Też kiedyś zawalił mi się świat, a teraz się cieszę, że tak się stało. Trzymaj się jakoś.

  • claudia2002

    claudia2002

    12 maja 2015, 10:13

    nie żałuj gościa który tak postąpił - nie jest wart Twej miłości - jesteś wartościowa Kobietką i zasługujesz na kogoś kto pokocha bez graniczenie i na zawsze. Zdrajca zawsze będzie zdrajcą!!! Dbaj o siebie aby mu oczy zbielały i żałował co stracił gnojek !!! Ściskam

  • cancri

    cancri

    12 maja 2015, 08:05

    Byliscie bardzo mlodzi, jak zaczeliscie byc razem. Mysle, ze chlopak po prostu chce sprobowac jak to jest byc z kims innym. Argument o tym, ze bys sobie poradzila to sciema- musial byc bardzo glupi skoro w tym czasie sie zareczyl z Toba. 7 lat to taki specyficzny okres przy ktorym pojawia sie wypalenie, bardzo wiele par sie rozstaje w tym okresie. Mysle, ze gdybyscie byli starsi to inaczej by to wygladalo. Facet polecial na nowe, inne, i tyle. Niedojrzale to, ale nic z tym nie zrobisz. Za jakis czas zrozumie swoj blad, a Ty bedziesz juz wtedy poskladana i na nowo szczesliwa.

  • HelloPomello

    HelloPomello

    12 maja 2015, 07:23

    Pewnie wróci z podkulonym ogonem jak Pani puszczalska rozłoży nogi przed kimś innym , wtedy spuść chama ze schodów. Nie jest wart rozpamiętywania , ktoś kto tak robi.

  • porazka87

    porazka87

    12 maja 2015, 03:08

    Świnia to mało powiedziane. Nie łam się! Wiem że łatwo powiedzieć, ale naprawdę lepiej teraz niż po ślubie. Jesteś młodziutka, spróbuj cały ten ból, rozczarowanie i złość przekuć na mobilizację do działania. Trzymaj dietę, schudniesz dla siebie a za jakiś czas ten kretyn zobaczy, jaką cudowną dziewczynę stracił. Trzymaj się!

  • katy-waity

    katy-waity

    12 maja 2015, 00:35

    jestes mloda, 23 lata to nawet bardzo szybko jak na slub, a na pewno szkoda byloby czasu '; na bląd" znajdziesz prawdziwa milosc , chociaz teraz to boli..

  • Dorocia1991

    Dorocia1991

    12 maja 2015, 00:26

    Nic nie ukoi Twojego cierpienia.... Ten czas będzie trudny, ale możliwy do przejścia. Myśle, że wiele z nas przeżyło rozstanie po latach, bo pojawiła się inna... Wiem jak to boli...Czas minie, zaleczy rany. Życie zacznie się od początku. Trzymaj się dzielnie.

  • wiola7706

    wiola7706

    11 maja 2015, 23:56

    świnia to mało powiedziane. Kochana- nie masz czego żałowac. Ten kretyn nie jest Ciebie wart. To nie koniec Twojego życia, to Początek. Wielki Początek. Teraz zaczniesz życie. z dala od niego, od nich. Nie odbieraj tel.od nich,nie dzwoń. Zyj. Mnie pierwszy mąz zdradził 3lata po slubie. zostałam z rocznym dzieckiem po 5 latach związku, w lepszej byłam sytuacji? Przestanie boleć.Uwierz.Jeszcze ucieszysz się, że z nim nie jesteś. Głowa do góry.

  • Jogata

    Jogata

    11 maja 2015, 23:06

    Wiem ze jest ciężko ale pomyśl że nie jesteś z nim związana dzieckiem- tak jak ja obecnie - usłyszałam mając 5 miesiecznego synka że coś w nim pękło ze mnie nie kocha..... i już nas nie chce. Masz mniej lat niż ja więc uwierz ułoży się ale szczerze mówiąc ja na obecną chwilę w to nie wierze w swoim przypadku - brak mi sił.

  • AnetaSkarpeta

    AnetaSkarpeta

    11 maja 2015, 22:32

    to straszne, nawet nie mogę sobie wyobrazić jak musisz się czuć, ale dla wielu osob takie przeżycia to początek nowego życia, postaraj się, żeby było lepsze od poprzedniego :-) na pewno znajdziesz normalnego faceta, a ten gnuj pewnie będzie Cię przepraszał na kolanach...

  • Odchudzajaca_sie_dietetyczka

    Odchudzajaca_sie_dietetyczka

    11 maja 2015, 22:30

    Wiem że to boli i mój komentarz może akurat w tej chwili być nie na miejscu ale jak już troszkę ochłoniesz z tego bólu i cierpienia to weż się w garść i pokaż mu co stracił, zadbaj o siebie, schudnij i bądż szczęśliwa to będzie dla niego największa kara,a gdyby kiedykolwiek chciał wrócić to kopnij go w dupę bo stać Cię na kogoś lepszego, trzeba tylko w to uwierzyć

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.