Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Dzień 48


Dzień nóg. Nie cierpię ćwiczeń na nogi. Ale jak się ma uda jak balerony, to trzeba zacisnąć zęby i robić swoje. Robię co dwa dni trening nóg Mel B i nienawidzę go, ale robię. Męczę się na nim jak po dobrym cardio. 

W ogóle nic nie robię. Śpię, jem, ćwiczę, obejrzę o 18.00 "Kości" na Foxie, posiedzę na fejsie, idę spać. A gdzie wielkie plany związane z czytaniem, uczeniem się, nadrabianiem filmów i seriali? Meh...

Bilans:

śniadanie (10.00): owsianka, jogurt naturalny, banan, cynamon

obiad (13.00): makaron razowy z szynką, papryką czerwoną, cebulą, zielonymi oliwkami, koncentratem pomidorowym 

podwieczorek (16.00): 1/3 gotowanego kalafiora; jabłko

kolacja (w planie 19.00): dwa jajka gotowane z jogurtem, pomidorem, ogórkiem zielonym, cebulą

Trening:

1)

2) 

3)10min skakanki

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.