Waga stanęła (ufff, że nie rośnie). Niestetym w tym tygodniu nie miałam czasu na ćwiczenie. Siły zresztą też nie. Za to starałam się jeść rozsądnie. Idealnie nie było, ale nie obżerałam się. Niestety, nadal mam problem z podjadaniem wieczornym. Muszę nad tym popracować w najbliższym tygodniu, No i wrócić do ćwiczenia.
Objętościowo wróciło mi po 1 cm tu i tam. Buuuu. Przecież miałam być piękna i szczupła na wakacje. A ostatnio nawet na twarzy widać moją nadwagę. Czas się kopnąć w tyłek i wziąć do roboty. Dzieci mają już wakacje, to będę miała więcej czasu.