Witajcie kochane moje kobietki...
Dni mijają a ja stanęłam w miejscu.... zeszło pierwsze 1.5kg i chyba mi sie zaczęło wydawać że teraz to już z górki... a tu dupa blada.... ostatni tydzień przestałam chodzić na moje szybkie spacery i waga się nie zmieniła... w tym tygodniu postanowiłam wrócić do poprzednich zasad.. i się kuźwa obudziłam wczoraj z bólem głowy... zatkanym nochalem i tarką w gardle...nosz cholercia.... ale nic to.. zaaplikowałam sobie moje cudowne środki i może jakoś to będzie... z dwojga złego lepiej teraz niż np za tydzień...
przez moje lenistwo w zeszłym tygodniu nie uda mi się osiągnąć 70kg przed wyjazdem ale cóż ile się uda tyle będzie... zobaczymy.. nie odpuszę o nie!!!!!!
Anula.lula
2 lipca 2015, 11:05Tak, ja z bólem gardła często na początku biegałam, co ciekawe zawsze przechodziło- nie ma wymówek!!!
marcelka55
1 lipca 2015, 23:18I nie odpuszczaj, nawet się nie waż! :)
Ebek79
1 lipca 2015, 09:59Walczymy! Nie poddajemy się:)
luise
30 czerwca 2015, 14:51pewnie, że nie odpuszczaj... ja też działam ile wlezie, zaraz lecę na zumbę, zdrówka życzę i do dzieła ;P
angelisia69
30 czerwca 2015, 13:36no jednak ruch sie przydaje,i powinien towarzyszyc na codzien.Jesli goraczki nie masz to nic nie stoi na przeszkodzie cwiczeniom z katarem czy chorym gardlem,no chyba ze to angina.Zdrowka zycze