Faktycznie dziś jest dzień trzeci nie opychania się i nie podjadania . Nie burczy mi w brzuchu, ale jestem głodna psychicznie, wciąż mam ochotę na jakąś przekąskę, na szcęście wiem że to niebawem minie. Ogólnie jestem zadowolona, przynajmniej nie wmawiam sobie ,, od jutra" się wezmę( i to jutro jakoś nie nadchodziło). Jem mniej więcej co 3 h, staram się dużo spacerować z synem i psem. Muszę popracować nad piciem wody, bo coś mi nie wchodzi.
Postanowiłam ważyć się co tydzień, choć korci mnie żeby już wejść na wagę.
kazdanazwazajeta
15 lipca 2015, 14:42Ja dzien pierwszy... i też mam już grzeszne myśli, hah. Powodzenia:*