Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Wrócę...


Czasem coś się zawali, a coś się zbuduje. Po każdej burzy podobno wychodzi słońce. A wszystko co nas otacza jest po coś. Tak sobie tłumaczę, ostatnio coraz częściej.  Będzie sentymentalne. Przynajmniej tak mi się wydaje...

Zdałam sobie sprawę, że marnuje życie. Przecież nikt mnie nie ogarnie jak ja sama tego nie zrobię. Nie chodzi tu o dietę, wagę.. chodzi o wszystko. Ciągle uważam, że nic nie jestem warta. Na nic nie zasługuję. Nie mogę liczyć na nikogo. Miłość jest nie dla mnie. Mówią mi, żebym się stuknęła w głowę i zmądrzała. Ale ja uważam, że już chyba wszystko przegrałam... jeśli chodzi o miłość. I że te plany z wieku 18 lat to już dawno poszły w zapomnienie. Nic nie będzie. A człowiek jednak zmienia się podobno co 7 lat... i w tym roku podobno ta zmiana. Jestem stara już - 28 lat. Gdzie ten mąż? Gdzie dzieci? Gdzie zapierający dech w piersiach mój wygląd? Gdzie to wszystko.. w marzeniach! 

Ciągle gdzieś uciekam... boje się. Chowam. Udaje, że to mnie nie dotyczy. A lata płyną. Zostałam sama. I chyba odżywam, powolutku. Jednak, zawsze czułam się gorsza od siostry.. udawałam że jest między nami ok. A nie było. To ona była ta lepsza, fajniejsza. A ja schodziłam w cień.... 

Teraz już jestem sama. Znalazlam ostatnio dwie listy co zrobić przed 30.. i mimochodem je staram się wypełnić.  I tak o to zamieszkałam z obcą dziewczyną (miesiąc mieszkamy.. ale jesteśmy jak by identyczne.. z tym, że ona jest bardzo ogarnięta.. ma kilkunastu, w dodatku zarąbistych kręcących się koło niej facetów  a ja nie mam nic. Nawet 50-letni sąsiad ją wyrywa.) Ale dziewczę zawsze zadbane. Nie ma ZE BOLI... musi być zadbana. Dlatego i ja się staram... ogarnę się. Really... wrócę tu. 

  • thule

    thule

    4 sierpnia 2015, 09:06

    "Gdzie ten mąż? Gdzie dzieci? Gdzie zapierający dech w piersiach mój wygląd? Gdzie to wszystko.. " - a może nie wszystko na raz? :) Powolutku, po kolei... :)

  • Anpio7

    Anpio7

    3 sierpnia 2015, 00:05

    Hmmmm znam ten smak .... swego czasu, ale faktycznie warto się wziąć za siebie, małymi krokami, może zacznij od sportu pozwoli ci znaleźć więcej pozytywnych wrażej, a potem pomalutku reszta. Marzenia to nie zawsze to co real, a los ma dla Nas swój nurt i warto czasem się mu poddać byle by zawalczyć o zdrowie, a reszta sama się ułoży. Powodzenia i bądź z Nami, a natchnie cię coś i zmotywuje :) Pozdrawiam ANia

  • patih

    patih

    2 sierpnia 2015, 18:08

    zamiast się nad soba użalać zacznij działać, trzymam kciuki

  • TitkaFritka

    TitkaFritka

    2 sierpnia 2015, 06:49

    No raczej, dziewczyno jak mam takie dni to cytuje Marylin: Always, always, always belive in yourselw, because if you don't who will swetty? Więc belive, ogarniaj i zrób lepiej plan czego chcesz i co NA PEWNO zrobisz

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.