Tak cały czas po głowie chodził mi cel nie tylko ten poco chcę zgubić zbędny ciężar ale też do jakiego etapu chcę go gubić, jaką sylwetkę chcę zbudować. Jeśli chodzi o to pierwsze to wiadomo, że dla zdrowia i fizycznego i psychicznego ale tak naprawdę bardzo bym chciała śmigać po górach, do tej pory wyglądam raczej jak parowóz na szlaku a nie jak mały samochodzik i zasadniczo mi to nie przeszkadza ale jest to organicznie a co za tym idzie niektóre szlaki nie są dla mnie bo kondycyjnie plus profi który noszę na sobie mi nie pozwalają iść dalej, brakuje mi porostu siły. Zatem odchudzam się by POZBYĆ SIĘ OGRANICZEŃ!!!
Jeśli chodzi o sylwetkę to chciałabym wejść w suknie ślubną mojej Mamy i dobrze w niej wyglądać. Nie chodzi o to że to suknia mojej Mamy, czy o to że jest ślubna ale o to że bardzo ją lubię i zawsze chciałam ją móc ubrać. W dzisiejszych czasach to bardziej sukienka letnia, jest bardzo delikatna i zwiewna a aktualnie stanowczo na mnie za mała. Ale za rok mogła bym mieć fantastyczną kreacje na spacer brzegiem morza. O to jest plan i to jest mój cel.
xMyMadFatDiaryx
7 września 2015, 18:33Cel już masz, czyli teraz już tylko z górki ;) Ja też marzę o górach, chociaż mam tam daleko i byłam dopiero raz w życiu, ale strasznie mi się podobało ;) Też chciałabym pozbyć się ograniczeń i wierzę,że się uda ;)
malawalawena
7 września 2015, 20:16O brak ograniczeń warto walczyć i tak naprawdę w pracy nad sobą o o chodzi :)
Makutraa
7 września 2015, 18:18O ja też marzę o śmiganiu po górskich szlakach :)
malawalawena
7 września 2015, 20:15W tym roku udało się już zrobić 100 km w górach :) już nie mogę się doczekać kolejnej wyprawy, liczę na to że warunki będą dobre w październiku