Za mną drugi tydzień diety! (I drugie waźenie)
Straszni się ucieszyłam jak zobaczyłam że pozbyłam się już ponad kilograma :D Wiem nie jest to dużo ale każda zmiana na lepsze motywuje i cieszy.
Małymi kroczkami do celu. Czuję się też lepiej sama ze sobą. Zwłaszcza jak słyszę komentarze od mojego ukochanego że widzi różnice mimo tak krótkiego czasu!
Sama też je widzę, zdecydowanie całe ciało stało się mniej 'opuchnięte', mój organizm jakby przestał w końcu zatrzymywać wodę pod skórą. Także nie czuję się głodna, regularne posiłki sprawiły że mój organizm nie domaga się nagle jedzenia, nie ciągnie mnie do podjadaniaa nawet jeśli to zamieniłam niezdrowe rzeczy na nasiona, orzechy czy owoce. Ale nie powiem czasami skusze się na ciatseczko czekoladowe
Ogólnie jestem zadowolona że mimo 3 zmian i nadgodzin udaję mi się w miarę trzymać diety i wdrążać nowe - dobre nawyki do naszego życia.
Teraz tylko jak przystopuję z nadgodzinami możę w końcu uda mi się wziać za ćwiczenia to jest postanowienie na ten tydzień.
angelisia69
8 listopada 2015, 16:47niewazne czy pol kg czy 2kg,wazne ze leci do przodu i coraz blizej celu ;-) lepiej powoli na stale niz na szybko i z jojo.Powodzonka
Bleuets
8 listopada 2015, 14:41Gratulacje, kilogram to bardzo dobry wynik. Im wolniej, tym trwalsze efekty :) Pozdrawiam