Wczoraj przyszła @ wywołana luteiną. Mam zamiar brać ją przez najbliższe trzy miesiące. Okresu nie miałam od roku a jak już jest to z taką pompą że ledwo żyję. Spokojnie mogę produkować hurtowo kaszanke. Ledwo chodzę tak się ze mnie leje, bolą jajniki a do tego wysypalo mnie na twarzy jak na nastolatkę masakra. Jedyny plus to apetyt jak ręką odjol no wkońcu, bo przecież zajadlabym się na śmierć.
We wtorek byłam z tatą na usuwaniu szwów, za miesiąc wizyta kontrolna, tata na razie bardzo się oszczędza i dobrze.
Mój dostał nową umowę z pół etatu na cały wraz z zadowalającą podwyżką wiec zapadła decyzja że kupujemy tą lustrzankę ( jutro podjedziemy do Krakowskiej Galerii i w Saturnie kupimy nikona D5200).
Oprócz tego udało nam się w końcu uskladac na wymianę dachu bo obecny nie daje nam żyć tak przecieka od dwóch lat. Wymiana będzie na wiosnę jak się tylko ociepli.
W ostatnie dni zajęłam się zmianą dekoracji , świąteczne ozdoby pochowane , teraz królują kolorze prymulki, ozdobne pokojowe azalie i kilka świeżo posadzonych nowych odmian kwiatków pokojowych z zaszczepek w ceramicznych doniczkach.
Mrozy ostatnio jak na Syberii . Dzisiaj rano termometr stanął na -22st.
Po niedzieli ruszam z propozycjami na Walentynki. Będzie się czerwienic serduszkami, zobaczymy co tam mona głowa jeszcze ciekawego wymyśli.
wiola7706
24 stycznia 2016, 00:48A ja nie mam @ od 2 m-cy. Znowu cyrk jak kiedys. Po raz kolejny zdrówka dla taty. I mi przydałyby się kolorowe kwiaty bo te co mam marne mocno. Spory mroz.u mnie dziś -10.
marii1955
24 stycznia 2016, 00:15Wiosennie u Ciebie Martusiu :) A tu zima mrozna , hehe :) Czyli organizm zareagował na lek , super :) Popatrz , przed nami Walentynki przecież :))))))))))