Tak, tak, to prawda. Jeszcze nie odmawia sobie słodkości, ale coraz częściej prosi: zrób mi sałatkę; albo pyta: masz więcej?, daj spróbować/ czyt.: podziel się:)
Poniżej fotka mojego śniadania i jedzenia do pracy z wczorajszego dnia. Było na słodko, bo nie miałam gdzie tego podgrzać, a zimnych mięs raczej unikam. Śniadanko to oczywiście owsianka z pomarańczą i melisą, na przekąskę gruszka i kiwi, na obiad kasza jaglana z kiwi. W małym pudełeczku: Inka o smaku toffi- mój grzech, bo ma 2% cukru w składzie i jakiś aromat.
Teraz fotka sałatki dla męża. Na wierzchu podprażone lekko 2 plasterki salami.
Tutaj owsianka z dzisiaj, z kiwi i jabłkiem, posypane Inką o smaku toffi, bo cynamon chwilowo mi się przejadł.
A tutaj dzisiejszy obiad:makaron żytni i kasza jaglana, do tego będzie sos owocowy ze zblendowanej pomarańczy i połowy jabłka- w słoiku, poleję później, żeby mi go kasza nie wciągnęła. Kiwi to oczywiście na przekąskę, czy też drugie śniadanie jak kto woli.
roogirl
9 lutego 2016, 14:41Hehe mąż się napatrzył i pozazdrościł. Przypomniał mi się mój kolega, który kiedyś do nas wpadł i poczęstowałam go chlebem razowym. Stwierdził, że pyszny i chce więcej, bo u nich takiego nie kupują tylko biały. Że zdrowe jedzenie jest niesmaczne wszystkie wiemy, że nie jest prawdą :)
Maarchewkaa
8 lutego 2016, 09:48fajnie że się mąż wkręca :) jak sie z kimś dietkuje, to i motywacja jest fajna :) ja z mamą walczę. i jedna drugą pilnuje ;D
aniab2205
8 lutego 2016, 15:30Ja bym bardzo chciała moją namówić, ale nie mieszkamy razem, więc... Myślę, żeby kiedyś tam wpaść do niej, naszykować jej wszystko na tydzień, pokazać co i jak. Jakby zobaczyła efekty, to może później sama by wszystko pociągnęła. Ja w pierwszym tygodniu zrzuciłam 2 kg. To byłaby dla niej jakaś motywacja.
Maarchewkaa
8 lutego 2016, 15:34pewnie że tak ;) u mnie teraz też ciocia sie za siebie wzięła. najpierw schudła kilka kg a teraz z nami lata na siłke ;) bo widzi sama ze chudnie i widzi efekty a to najważniejsze.
aniab2205
8 lutego 2016, 16:19No to jak i ciocia się wciągnęła, to jest nadzieję, że uda mi się mamę zmotywować.
angelisia69
8 lutego 2016, 08:57hihi to dobrze sie sprawdzasz jako kucharka,skoro i maz podlapuje dryg ;-) napewno zdrowe jedzonko wyjdzie wam na dobre. Ten ostatni posilek myslalam ze na "sucho" chcesz zjesc,ale doczytalam ze z sosem ;-) Smacznego
aniab2205
8 lutego 2016, 15:33Tak, z tym słonecznym- pomarańczowym sosem. Miałam go wylać na środek, ale jak już makaron i kasza były na talerzu, to sos rozlałam dookoła tego. Super efekt wizualnie wyszedł, aż żałowałam, że nie mam aparatu w telefonie.