ten wpis chyba powinien zawierac same brzydkie słowa, aby okreslic jak bardzo nie chce mi sie tam isc
no ale niestety trzeba to wziac na klate i isc i zaczac odliczac do nastepnego urlopu który bede miała od 14-08-2017
dzisiaj w kalendarzu znalazłam zapis ze o 9:25 mam wizyte u lekarza
musze zadzwonic i odwołac bo nie dam rady zrobic tego co mam zrobic pilnie na juz do 8:30 bo wtedy musze wyjsc aby tam dojechac, no a nie wiem o której wróce a wtedy na niektóre rzeczy jest juz za pozno aby je zrobic
dzisiaj dzien prawdy, zaczne palic i sie objadac ze stresu? czy nie ??
karolcia1969
31 sierpnia 2016, 14:05zaraz przeczytam, co dalej- mam nadzieję, że jednak udało Ci się! Mi też do pracy tak się nie chce biegać, ale...zaciskam zęby
kitkatka
30 sierpnia 2016, 01:22To już lepiej klnij. Też przynosi ulgę ale boczki od tego nie rosną. Pozdrówka
Karampuk
30 sierpnia 2016, 05:11to chyba bym musiała uzywac klniecia jak przecinków
kitkatka
30 sierpnia 2016, 23:09To używaj. Zawsze można dyskretnie chrząkać i zakłócać dosadny przekaz. Albo klnij szpetnie jak hrabia z Rumcajsa. Albo jak Janeczka z Pawełkiem Chmielewskiej. Możesz też po włosku w ramach ćwiczeń językowych. Trzeba być kreatywnym a nie tylko lulka albo parówka. I naprawdę można to wszystko wytrenować. Stwierdzam to własnym przykładem, że wyuczony egoizm bardzo dobrze robi na nerwy i stresy. Też mamy przed sobą kolejne 10 lat kredytu i cały czas żyjemy z perspektywą, że możemy każdego dnia wylądować pod mostem bo nie mamy mieszkania. Pozdrówka
siwa68
29 sierpnia 2016, 19:19Oj Karampuku, trzymaj się za tyłek, wiem że to trudne, jestem w podobnej sytuacji, praca tragedia a kredyt wisi do emerytury; idę jak na ścięcie, mam torsje, a jak wracam to tak jak Ty ja górnik z szychty, więc znalazłam swoją metodę, te kije... idę i gadam do siebie jak obłakaniec ale najczęściej słuchawki w uszy i ulubione stacje radia. Nie dajmy się jesteśmy super babki!
Karampuk
29 sierpnia 2016, 20:37ja nie gadam, ale spiewam na głos, bo w słuchawkach muzyka, chociaz nie. czasem gadam, jak akurat słucham lekcji wloskiego hi hi
WielkaPanda
29 sierpnia 2016, 19:16Wierzę, że nie dasz się nalogom. Buźka.
Karampuk
29 sierpnia 2016, 19:17ja tez wierze
agnes315
29 sierpnia 2016, 11:19NIE!
Karampuk
29 sierpnia 2016, 11:24na razie sie trzymam
_Pola_
29 sierpnia 2016, 07:59Przecież paląc i objadając się działasz destrukcyjnie tylko na siebie. Więc głowa do góry i się nie poddawaj! btw z tego co pamiętam lubiłaś kiedyś swoją pracę, co się stało?
Karampuk
29 sierpnia 2016, 08:20to ciezko wytłumaczyc, brak osób chetnych do pracy co sie wiaze z problemem z wywiazaniem sie z zamówien a wiec praca w ciagłym stresie
_Pola_
29 sierpnia 2016, 08:31Znam to z autopsji. Prowadzimy własną firmę i wiem jak ciężko teraz o pracowników.
ewelina243
29 sierpnia 2016, 07:39łączę się w bólu powrotu pracowym...tylko ja mam perspektywę szybszego urlopu.
Karampuk
29 sierpnia 2016, 08:19:)
Nattina
29 sierpnia 2016, 06:09No no zadnego palenia i objadania. Dasz radę, zobaczysz!
Karampuk
29 sierpnia 2016, 06:57dobrze, bede grzeczna
kilarka
29 sierpnia 2016, 05:41Też dzisiaj wracam do roboty po urlopie :)
Karampuk
29 sierpnia 2016, 05:43ale na koncu zdania masz usmiech wiec moze u ciebie nie jest taz zle, czego ci zycze z całego serca, aby ten pierwszy dzien był miły
kilarka
29 sierpnia 2016, 05:53Ja lubię swoją pracę, czasem można fioła dostać, ale postarałam się zaakceptować pewne aspekty, na które nie mam wpływu i od tamtej pory jest mi lżej na duszy.