Nie ma, że się nie chce
nie ma, że się nie da.
Koniec narzekania, koniec odkładania, koniec wymówek.
Dzisiaj spadł śnieg i o dziwo mnie to zmotywowało. Odkładałam moje odchudzanie tak długo, że nadeszła zima?! Za niedługo znowu będzie lato a ja nadal będę gruba, tak nie może być.
Plan:
- słodycze tylko w weekend (w małej ilości)
- 2l wody
- ok 1500 kcal
- zdrowe jedzonko
- w miarę możliwości regularne posiłki
- ćwiczenia codziennie, co najmniej 20 minut (od czegoś trzeba zacząć)
+ zaczynam znowu pić drożdże, ostatnim razem efekt był całkiem ok i podobno działają antydepresyjnie a to się przyda
+wracam do nauki hiszpańskiego co najmniej 5 słówek dziennie/jakieś ćwiczonko/coś do posłuchania/tekst do przetłumaczenia
pobrałam sobie super apkę do nauki słówek, trochę jak fiszki tylko na telefon i samemu się wpisuje słówka <3
+Postaram się lepiej organizować sobie czas, nawet pobrałam sobie aplikację z rozkładem dnia.
Jak już wspomniałam nie zaczynam od jutra, zaczęłam już, właśnie skończyłam moje 20 minut ćwiczeń
Dziękuję za komentarze pod wczorajszym wpisem zmotywowałyście mnie!
M. xx
angelisia69
14 listopada 2016, 04:09czyli jednak "ludzie z ciebie beda" hehe Powodzonka i duzo sily ;-)
Naturalna! (Redaktor)
13 listopada 2016, 19:52woooow, szybka jesteś :D to mi się podoba, jak będziesz się czuła przez nas "obserwowana" to może Cię bardziej zmobilizuje, żebyś wytrwała w postanowieniach, ja trzymam kciuki :) brawo!!!!
gweneres
13 listopada 2016, 20:15dzięki! mam nadzieję, że tak właśnie będzie :)