Zrzucone kilogramy: 0
A jednak.. brak efektów :(
Tak jak myślałam, nie schudłam ani grama. Ani ani gramiusieńka! Nie łamię się tym jednak, bo tak naprawdę dietę zaczęłam w czwartek (czyli w dzień pomiaru).. Stricte trzymanie się diety - od czwartku :) wraz z tym dniem można uznać mój początek "dietowania" :)
Ale muszę przyznać, że to całe "dietowanie" jest na prawdę bardzo pyszne!! Dieta od zawsze kojarzyła mi się zkatorgą, czyli głodem i złym humorem, a w przypadku tej - jest odwrotnie! Tak wiem, nie mogę osądzać jej skuteczności i w ogóle nie powinnam jej oceniać po jednym dniu stosowania, ale... wczoraj cieszyłam się jak dziecko, kiedy szłam do kuchni, a jeszcze bardziej uśmiechałam się sama do siebie podczas przygotowywania posiłków. Na takie pomysłowe dania, a już w ogóle na takie połączenia (jak np. burak i truskawka [a w planie diety mam jeszcze dziwniejsze połączenia]) w życiu bym nie wpadła! Mam kaloryczność 1300 (czyli sądząc po doświadczeniach z poprzednimi dietetyczkami - taką, która nie nasyci mnie i będę chodzić głodna - a w rezultacie i wkurzona na cały świat), ale jest wręcz przeciwnie! Jem rzeczy, które pozostawiają po sobie uczucie lekkości i przede wszystkim sytości, a co za tym idzie - dobry humor. Duża ilość warzyw w każdym posiłku zapewnia mi właśnie te dwa uczucia, których nigdy bym nie łączyła z przebywaniem na diecie :)
Oby dieta okazała się nie tylko smaczna, ale i SKUTECZNA!
Ewi44
10 lutego 2017, 14:49Tez mam dietę 1300 kcal, i też dużo jest tego jedzenia, czasami myślę że wręcz za dużo :) Nie miałam przestoju może dlatego ze tydzień przed już zaczęłam się przygotowywać do zmiany
klaudziax
10 lutego 2017, 11:06mnie waga stała prawie 2 tygodnie :)
wojoowniczka
10 lutego 2017, 12:39no ja myślę, że aż dwa tygodnie waga nie bedzie u mnie stała.. :)
klaudziax
10 lutego 2017, 13:04oby :)