Od kilku dni pracuję trochę nad swoją złością, bo moje reakcje są nieadekwatne do sytuacji. Co mnie w zasadzie obchodzi jakie tematy poruszane są na forum. Mają prawo być poruszane nawet te, które wydają mi się nudne, płytkie, mało ważne, głupie. Po to jest forum. No i to jest tylko moje zdanie, że tak te tematy oceniam. Innym mogą leżeć. Mnie to nie powinno wzruszać i nie powinnam się tym denerwować. Teoretycznie mogę na forum nie wchodzić by się nie wkurzać ale nie tędy droga. Chcę by wrócił mój spokój wewnętrzny i swoista obojętność. Tak musi się stać i stanie się. Bliskie osoby nie powinny mieć wpływu na mój nastrój, a co dopiero obce. Mars wszedł do bliźniąt i posiedzi miesiąc. Nie mogę wciąż się wściekać przez ten czas...
Dzisiaj się okaże czy Krzysiek ma dalej urlop czy już nie. Wcale tego urlopu nie wykorzystał. Nic w domu zrobione nie jest. Koło domu też prawie nie. No i dobrze. Nic nie zrobił to nie. Odpoczął za to. To też korzyść. Mnie chęć na urlop przeszła i pracuję pilnie. Urlop będzie pewnie dopiero w maju gdy Sebastian przyjedzie. Od maja wybieram się na warsztaty pasteli suchych. Będą cztery spotkania po trzy godziny. Technikę znam i lubię ale chcę poznać warsztat. Oby tylko ta babeczka mnie zapisała, bo zapisywałam się przez telefon i mogła zapomnieć.
Dziś dieta typu dukana. Nie będzie wcale węglowodanów. Będą jajka, tuńczyk i schab. Spróbuję tak przez tydzień i liczę na to, że do ósemki z przodu zejdę. Oby... Przez tydzień czy dwa z zakwaszenia organizmu przecież nie umrę...
Epestka
26 kwietnia 2017, 15:01Cóż Cię tak zdenerwowało? Trudno mi to sobie wyobrazić. Zawsze podziwiam Twoją spokojną reakcję na forumowe zaczepki.
araksol
26 kwietnia 2017, 15:31a już teraz nawet nie pamiętam... Nic istotnego i w tym jest problem...
Alianna
26 kwietnia 2017, 13:28Czasem trudno zachować spokój i dystans .. Pozdrawiam
araksol
26 kwietnia 2017, 15:31Ano właśnie...:)