Nie mam ostatnio cierpliwości do Józka. Uwziął się na moje sukulenty i notorycznie z prawdziwym upodobaniem zrzuca je z okna. Wczoraj zrzucił trzy i jednego pogryzł. Całkiem go zniszczył i musiałam wyrzucić. Wie, że robi źle, bo gdy weszłam do pokoju od razu uciekł pod łóżko i tylko wyglądał czy się denerwuję. Ja się wściekłam wygoniłam go z pokoju, a on się obraził i cały wieczór mnie ignorował. W nocy ze mną nie spał tylko z Krzyśkiem. Dziś od rana znowu zaległ na oknie i nie chciał zejść. Wzięłam go na ręce i wyniosłam do pokoju dziennego. Był wściekły i aż miauczał :( Pewnie obrazi się na całego. Cóż to cały Józek kapryśny i humorzasty. Taki był od początku ale i tak go bardzo kocham...
Od kilku dni moje koty z problemami z pęcherzem jedzą zwykłe chrupki, bo z pokarmem urinary jest problem. Hakerzy zaatakowali konta dostawcy i ten karmy jeszcze nie przywiózł do przychodni. Mam nadzieję, że te kilka dni im nie zaszkodzi.
Wczoraj był u nas brat Krzyśka. Obejrzał rower Krzyśka i stwierdził, że jest w tragicznym stanie ale warto o niego zadbać, a nie od razu kupować nowy. Trzeba kupić dętkę i być może nowy łańcuch, bo stary całkiem zardzewiał. Trzeba go nasmarować. Krzysiek na nim mało jeździł i wcale o niego nie dbał. Remontować go mu się nie chciało i usiłował namówić mnie, żebym mu na imieniny kupiła nowy. Nie ma tak dobrze. Skoro ten może być sprawny to niech z niego korzysta. Uzgodnili, że Darek przyjedzie i spróbuje z rowerem zrobić porządek. Zna się na tym. Sam na rowerze nawet do pracy jeździ kilkanaście kilometrów w jedną stronę...
Sebastian dziś jedzie do pracy. Narobi się, bo ma wykosić około 3000 metrów kwadratowych. Przyjedzie padnięty i znowu nie będzie się mógł ruszyć, bo kręgosłup go będzie bolał. Ma z tym kręgosłupem problem od dziecka. Żal mi go, bo znam ten ból. Też mi to dolega, a przecież fizycznie nie muszę pracować. Z nim jest gorzej, bo nieraz aż się skrzywia gdy z kanapy się podnosi. Ma też problem z kolanem. Grozi mu endoproteza i często bardzo go boli ramię. Ma dopiero trzydzieści parę lat i jego stan będzie się ciągle pogarszał. Jak będzie pracował za kilka lat pojęcia nie mam...
A na koniec pełne uroku zdjęcie i znikam...
gilda1969
7 lipca 2017, 15:55Zdjęcie urocze, to prawda, takie pełne spokoju, którego nam wszystkim jest brak.
araksol
7 lipca 2017, 16:28:))))
Zabcia1978v2
7 lipca 2017, 12:01Będę wredna ale jak Sebastian sex uprawia skoro "tu go boli, tu go strzyka" - nie nadaje się na młodego kochanka ;). P.S. przepraszam za głupie pytanie - zdrowie jest bardzo ważne i nie ma się co naśmiewać.
araksol
7 lipca 2017, 12:23ej tam. Nie narzekam, a związek polega na wzajemnym wsparciu i zrozumieniu. Nas łączy głębsza więź niż tylko sex.