Wczoraj przyjechał brat Krzyśka ze swoją panią i z prezentami, bo Krzysiek miał urodziny i imieniny. Postawił wódkę, a my nalewkę. Piłam wyjątkowo. Wypiłam sporo, bo cztery słabe drinki z wódki i dwa z nalewki. Zazwyczaj nie piję i mnie to wprowadziło w wesoły nastój. Chichotałam i była podchmielona. Sebastian się wściekł, bo był zazdrosny i martwił się o moje skoki ciśnienia. Później oczywiście nie wróżyłam, bo po alkoholu nie wolno. Nalewki wyszły bardzo smaczne.
Dziś pracuję od rana i kaca na szczęście nie mam. Praca mi idzie. Po południu chcę posprzątać szafki w pokoju dziennym. Wczoraj po południu mieliśmy sprzątać w szafie ale Krzysiek nie chciał i mnie wręcz błagał żebym mu dała spokój. Ustąpiłam mu. Będziemy za to sprzątać w niedzielę. Musimy się wyrobić do przyjazdu Sebastiana. Mam nadzieję, że przyjedzie za dwa tygodnie, bo coś mówił o wyjeździe do Szwecji. Ja go oczywiście zatrzymywać nie zamierzam, bo pieniądze mu są potrzebne. Wolałabym jednak, żeby nie jechał.
mariolka1960
22 lipca 2017, 19:57nieraz trzeba sie wyluzowac drinkiem,wszystko jest dla ludzi ,ale w umiarze,pozdrowionka
araksol
23 lipca 2017, 02:16u mnie jest umiar...Bardzo rzadko piję
mariolka1960
23 lipca 2017, 08:11I to najważniejsze, życzę miłej niedzieli
araksol
23 lipca 2017, 19:43dzięki i wzajemnie:)
domsza
22 lipca 2017, 16:58Jaka naleweczka? :)
araksol
22 lipca 2017, 21:52truskawkowa i czarny bez
tara55
22 lipca 2017, 14:34Czasami odrobina drinka i naleweczki jest wskazana na odprężenie.;-)))
araksol
22 lipca 2017, 17:27chyba tak:)
zlotonaniebie
22 lipca 2017, 13:38Ach te miłosne rozterki, zazdrości, tęsknoty....
araksol
22 lipca 2017, 17:28:)))