Dziś miałam odpoczywać ale dostałam zlecenie z portalu na napisanie horoskopu numerologicznego na 2018 rok. To zlecenie płatne. Niby czas mam do końca listopada ale nie lubię jak mi robota leży. Wolę wszystko co się da zrobić od ręki. No i troszkę czasu na to stracę. Za to dziś nie będzie ćwiczeń. Ustawiam się na ćwiczenia w tygodniu. Weekendy mają być wolne. Wczoraj jednak rower był. W tym tygodniu waga mi poleciała bardzo szybko. Schudłam nawet trochę za dużo. Chyba organizm zwariował przez te ćwiczenia, bo co innego:) Trochę to dziwne. Przecież od jogi się nie chudnie, a 10 minut roweru to strasznie mało.
Zmiany w diecie poczyniłam. Kuchnia jest bardziej urozmaicona. Dziś swojski chleb razowy i to dużo, bo to zaplanowany dzień z większą ilością węglowodanów. Menu: Chleb z swojskim dżemem, jabłko, fasolka szparagowa z jajkiem sadzonym i ziołami. Tak sobie myślę, ze skoro mi tak dobrze idzie to może wprowadzę trzeci dzień z nieco większą ilością węglowodanów niż 50g. Tak może z 100- 120 g będę jeść. Zobaczę jak to się sprawdzi.
Poza pracą i dietą zajmuje mnie dziś książka. Od wczoraj czytam Północną drogę Tom 1 Cherezińskiej. Książka jest o Wikingach. Bardzo interesująca dla mnie. Następny tom już zgrałam, a kolejne dwa kupię w formie ebooków. Sporo czytam ostatnio, a mniej siedzę w internecie. To mnie cieszy.
Matylda111
5 listopada 2017, 21:57A czytałaś sagę o królach przeklętych Maurice Druona?
araksol
6 listopada 2017, 01:12tak:)
gilda1969
5 listopada 2017, 20:23To ile schudłaś w tym tygodniu?
araksol
5 listopada 2017, 20:581,4 kg
gilda1969
5 listopada 2017, 21:50Super!
araksol
6 listopada 2017, 01:13:)
Epestka
5 listopada 2017, 15:39Tak myślałam, że Północna droga może Ci się spodobać. Trochę tam magii jest.
araksol
5 listopada 2017, 20:58lubię historyczne książki:)