Weekend zaserwował mi wiele emocji. Niestety nie był dobrze zaplanowany. Nie udalo mi się wypić odpowiednio dużo wody, za to wskoczyło na jej miejsce piwo, chipsy i inne imprezowe atrybuty. Nie jest w sumie aż tak źle, bo udało mi się jeść regularnie i nawet wstać wcześnie na śniadanie. Zobaczymy jak reakcja mojego organizmu na to wszystko w piątek podczas ważenia. Zapewne będzie zastój. Na szczęście mam teraz czas wyjść na prostą, bo mam dużo wolnego czasu i nie mam ochoty jeść słodyczy ani słonych przekąsek. Dzięki temu jestem w stanie ograniczyć podjadanie do minimum. No i muszę zacząć normalnie ćwiczyć.
Jest też jedna kwestia, która mnie głowi od początku diety. Co oznacza "Porcja 1 z 2, przygotuj obie, druga na jutro"? :D Ustawiłam sobie, że mogę mieć pod rząd dwa takie same obiady, ale nie wiem czy dany przepis na ten dzień to właśnie ta porcja jedna z 2 i mam zrobić obie tego dnia i jedną zostawić na kolejny dzień, czy jednak chodzi o to, że cały przepis jest na dwa dni i mam zjeść tylko połowę. Ktoś coś? HELP! :D
Zabcia1978v2
5 lutego 2018, 18:44Pierwsza wersja czyli gotujesz na 2 dni co oznacza że musisz podwoić składniki i wtedy jedna część zjadasz od razu. Drugą zostawiasz na następny dzień - do odgrzania.
filipAA
5 lutego 2018, 17:28Ja też miałam koszmarna niedzielę i dziś też pochłaniam wszystko. A dzień się nie skończył:-\
Ikimino
5 lutego 2018, 17:34Oj, to niedobrze :(. Na szczęście jutro też jest dzień i można wrócic do dobrych nawyków. Jedno potknięcie nie znaczy, że mamy się nie podnosić i leżeć już na zawsze :P.
filipAA
5 lutego 2018, 17:36Ja myślę że to dobrze robi na przemianę i takie dni są potrzebne bo organizm się domaga.
Ikimino
5 lutego 2018, 20:19Też tak słyszałam, ale to podobno tylko jeśli się ćwiczy systematycznie. Nie wiem jak to wygląda jeśli się dietuje.