Zaczęłam ćwiczyć i to dopiero porażka. Nie mogłam wykonać niektórych ćwiczeń a pozostałe przyprawiały mnie o taką zadyszkę ze szok. Zero figury i zero formy. Jestem zła na samą siebie jak mogłam sobie to zrobić :(
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
margolcia2003
7 lutego 2018, 18:06Dzięki za wsparcie :) czekam na ciut cieplejsze dni i spróbuje z kijkami pochodzić
kwiatek607
7 lutego 2018, 17:29Nie martw sie, mam to samo !!! Ale damy radę :)
Ankrzys
7 lutego 2018, 00:47Super, że zaczęłaś. Małymi kroczkami, a forma przyjdzie. Ja narazie spacery zaliczam, w przyszłym tygodniu spróbuję jakieś zajęcia fitnesowe w klubie. Powodzenia
margarettttttttt
6 lutego 2018, 22:48koleżanka poniżej ma 100%racji. miesiąc temu wołami nie zaciagnelabys mnie na jakiekolwiek ćwiczenia, dziś śmigalam na silowni jak ta lala! wszystko ma swoj czas I nie ma się co zmuszać. wiem że ruch jest ważny bla bla bla ta cała gadka szmatka. Ale musisz wyczuć swój moment, znalezc odpowiednią dawkę motywacji i energii i tak! to jest ten moment
jo.wu06
6 lutego 2018, 21:41nic na siłę, rób w miarę możliwości :) z czasem się wyrobisz .... najważniejsze, że działasz!!