Za dwa dni koniec okresu już widzę że woda ze mnie zaczyna schodzić ale dam sobie jeszcze czas i staję na wagę... Zobaczymy ile będzie mnie kosztować moje grzeszne podejście ... dzisiaj wieczorem w ubraniu po wszystkich posiłkach jest 76.8 więc jakby nie patrzeć dużo nie odbiega ...ale nie kracze już !
Co się dzisiaj u mnie ciekawego działo ? Nic ... czekam z utęsknieniem na poniedziałek , gdyż mam w końcu troszkę wolnego czasu dla siebie, na sprzatanie i na napisanie planu na marzec ... nie obejdzie się w marcu już muszę zejść do chociaż równej 70.00
marzec ,kwiecień maj i czerwiec ...tyle czasu zostało mi na odchudzanie ...No racja w wakacje też będę musiałą walczyć, ale to czy schudnę i jakoś poradzę sobie z moją B.będzie miało kluczowe znaczenie w mojej dalszej drodze życia ... Zresztą dowiecie się w swoim czasie
To kto podejmuje ze mną wyzwanie słowne ? czyli -5 kg do końca marca?
Miłej Nocy
Ps. Dziewczyny dbajmy o siebie , bo wystarczy łądnie się ubrać , uczesać , uśmiechnąć i już człowiek robi lepsze wrażenie :D
Ps.2 Zwracam się równiez do was z groźbą , miejcie zawsze szacunek do innego człowieka , nie ważne czy to sprzątaczka , kelnerka, czy sam prezes czegoś tam , każdy z nas zasługuje na serdeczność i dzielmy się tym co mamy w sobie najlepszego a nie najgorszego ! Amen !