Witajcie moje walczące :) wczoraj jak zwykle przed dziesiątą byliśmy już na działce: pilnowałam pomidory, ogórki, posadziliśmy trzy grządki ziemniaków bo młody sobie zażyczył :) chciał niech ma!!! Posadziliśmy jakieś krzaki przed plotem, trochę poplewilam i nie wiem kiedy na zegarku była 16.00 wodę oczywiście piłam, ale kto by pamiętał o jedzeniu? Bo przecież nie ja. Zjadłam jabłko i na tym koniec. Normalnie zero rozumu!!! Chyba go wyrwałam razem z chwastami. Wczoraj jak pracowaliśmy przechodzi alejka jakiś gość przystanął i patrzy... Patrzy, patrzy, a my robimy image gość krzyczy do taty: Kaziu, a Ty tę działkę sprzedałes? A mój mąż odpowiada tak córce, a gość a pan to zięć: a mąż tak. A gość ale państwo to tacy pracowici... A mąż może i pracowici, ale córka ambitna, może nawet aż za bardzo :) nie powiem miło słyszeć takie slowa, ale ile pracy tam włożyliśmy... Potem pojechaliśmy do domku, szybki obiadek i na spacer jakieś 5 km, zakupy i ... Wieczór. Dzisiaj znowu pojechaliśmy na działkę, ale wróciliśmy wcześniej około 14. Teraz posiedziałam na tarasie, wypiłam kawkę, troszkę złapałam promieni słonecznych i jadę na rower. Wkońcu mam motywacje: widziałam zdjęcia lżejszej o 20 kg kuzynki, która wczoraj powiedziała, że jeszcze zrzuci 10 kg i będzie już ok. Czy ktoś chciałby ode mnie trochę mojego balastu? Pozdrawiam.
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
Fallen95
6 maja 2018, 10:22Chętnie bym wzięła ale sama mam za dużo :)
wojtekewa
6 maja 2018, 12:53Komentarz został usunięty
wojtekewa
6 maja 2018, 12:54Ooo, ale dzięki za chęci:)
aska1277
5 maja 2018, 17:45Szkoda że wczoraj nie napisałaś że zjadłaś tylko jabłko. Może będę przypominała Tobie o jedzeniu??? Ja też chętnie oddam swój balast hihi.
wojtekewa
5 maja 2018, 20:06Dzisiaj wogole miał dzien glodowy: rano owsianka na mleku, potem jabłko, 5 pierogów, jeden sorbet do picia, kawka i WODA
wojtekewa
5 maja 2018, 21:22Teraz przytuliłam skrzydełko z grilla :) zaszalałam :)
dorotamala02
5 maja 2018, 17:27Balastu to może nie chcę ale energii to mogłabyś sporo użyczyć.Pracuś jesteś i podziwiam taką wspólną rodzinną pracę.Pa:)))
wojtekewa
5 maja 2018, 20:02A ja myślałam, że mnie choć trochę lubisz i ten balast zabierzesz, a tu żonkile. No cóż sama będę musiała sobie z nim poradzić. Ech :)