Witam w ten cudowny niedzielny poranek :)
Waga stoi mi w miejscu ale jakoś specjalnie się tym nie przejmuję.
Mam niedoczynność tarczycy, insulinooporość, zakwaszony organizm oraz pcos.
Niestety trochę mi się tego nazbierało, ale się nie poddaję. Dostałam leki i myślę że powinno być już lepiej ^^ Walczę!
Ćwiczę sobie, oraz staram się nie jeść rzeczy które mi szkodzą (gluten, laktoza, cukier). Centymetry lecą powoli w dół, ale lecą co mnie cieszy i nie demotywuje, bo wiem że niestety z moimi przypadłościami nie jest łatwo... (chociaż jeszcze rok termu skończyłoby się rzuceniem wszystkiego w kąt :D). Od dzisiaj zmieniam system działania i wprowadzam więcej aerobów (czyt. orbitrek), czasami wleci tabata, no i oczywiście krótkie treningi wzmacniające/siłowe.
Do tej pory już widzę różnicę, pojawiła mi się przerwa nad kolanami której długi czas już nie było, no i ogólnie wzmocniły mi się mięśnie i inaczej wyglądają, są wręcz podkreślone! ^^ ręce też zrobiły się mniejsze... Do tej pory zrzuciłam ok. 3,5 kg w dwa miesiące (chociaż były też przerwy w ćwiczeniu, czy diecie).
Mam cel:
Do 6 lipca zbić wagę chociaż do 64-63 kg i wyglądać i czuć się jeszcze lepiej :3
Najbardziej chciałabym się pozbyć tłuszczu z brzucha, a właściwie jego dolnej części i do tego też dążę
Dlatego też życzę wam i sobie wytrwałości! Pozdrawiam
Fallen95
6 maja 2018, 11:55Piękne nogi :) co jest 6 lipca ?
vermo
6 maja 2018, 13:09dziękuję :) nie ma nic, ale tak sobie postanowiłam :D