im dłużej nie dodaję wpisu w pamiętniku tym potem mi trudniej, bo niby nic się nie dzieje, a z drugiej strony tyle rzeczy do napisania. Już dawno nie miałam takiej przerwy! To już ponad 2 tygodnie! I mimo, że zaglądałam co Was, komentowałam, to u siebie nie potrafiłam nic naskrobać. Na dodatek w pracy też miałam młyn.
Moje milczenie sięga majówki. 2.05 byliśmy na weselu - pojedliśmy, pobawiliśmy się, rozluźniliśmy się alkoholem, ale w granicach rozsądku Potem 3.05 pojechaliśmy do Teściów, gdzie byliśmy do 6.05. Nikt mi nie wierzy, ale wróciliśmy bez korków - z tego co słyszeliśmy w radiu to wystarczyło wyjechać godzinę później i już byśmy stali. W miniony weekend komunia chrześnicy - “odbębnione” (przykro mi, że pisze o tym w taki sposób, ale cóż… pewnych rzeczy nie przeskoczę).
Dietetycznie znowu wróciłam do liczenia kalorii. Po weselu i majówkowych grillach przybyło mi jakiś kilogram. Musiałam też mocno zmodyfikować treningi. Przed majówką zaczęło mnie boleć kolano - na majówce przerwa, więc myślałam, że przejdzie… ale nie przeszło. Boli mnie od wewnętrznej strony przy maksymalnym zgięciu kolana (np. jak kucnę) lub przy dużej rotacji w stawie - . Tym sposobem na razie skupiam się na ćwiczeniach z hantlami na ręce, brzuch, wczoraj trochę poskakałam na skakance i wcale mnie to kolano nie bolało. Brałam przez kilka dni ibum, ale tylko maskował objawy nie dając żadnego efektu p/zapalnego…. Muszę pooszczędzać to kolano - szkoda, żeby doszło do jakiejś poważnej kontuzji.
Dzisiaj po południu idziemy z córką do kina - musimy ją czymś zająć w ten deszczowy czas kiedy nie może iść na plac zabaw, a w kinie byliśmy ostatnio w styczniu, więc już czas na kolejną wizytę. I oczywiście kalorie kaloriami, ale moja córka zamęczy mnie o “potkorn” Jutro mamy w przedszkolu bieg w ramach akcji “C(m)ała Polska biega”. Dla mniejszych dzieci jest bieg 2200m - nie wiem czy ja to przebiegnę (będę spalać "potkorn"), a co dopiero Miśka, ale chodzi o to, żeby razem spędzić czas Tata będzie bronił honoru rodziny - tak, tak! Dalej biega.
Jutro ważenie, więc dam znać czy miniony tydzień zaliczę do sukcesów czy porażek
bourbon-
17 maja 2018, 20:17Ty uważaj na siebie, z kolanem nie ma żartów, jak się spieprzy to po całości. Ja tak sobie rozwaliłam kostkę, z 10 lat temu twierdziłam, że samo przejdzie i faktycznie przeszło - ale do teraz jak czasem źle stanę to boli jak cholera. Biegać w ogóle nie mogę, skakanie też odpada. Także uważaj na siebie i daj tym biednym kolanom trochę odpocząć :)
fitball
17 maja 2018, 13:27powodzenia, dawaj znać co u Was
Nattiaa
17 maja 2018, 13:19mam dokładnie to samo, przez tydzień "nie chciało mi się" dodać wpisu, co będę pisać że zjadłam starego zająca z wielkanocy? XDDD
Kora1986
17 maja 2018, 14:12"stary zając z wielkanocy" to nic. Ja mam jeszcze pieczone przeze mnie pierniki na Boże Narodzenie.... w tym roku upiekę chyba jednak mniej :-)
Nattiaa
17 maja 2018, 14:15łoo matko, ciekawe czy skusiłabym się w akcie desperacji :D:D pewnie czymś przesiąkły hahaha
AlexisDelCielo
17 maja 2018, 14:51Dziewczyny ja kiedyś upiekłam domek z piernika dla teściowej. Nie pozwoliłago ruszyć. ... do następnego roku..... lukier zżółkniał xD jak juz pozwoliła ruszyć wszyscy się rzucili oprócz mnie xD
AlexisDelCielo
17 maja 2018, 14:52* domek stał przez rok bo napisałam niejasno :)
AlexisDelCielo
17 maja 2018, 10:58To wesele z ta szałową sukienka o której wcześniej pisałaś? ja się w sumie ciesze ze mój Bąbel jest w żłobku jak tak pada a nie nudzi się ze mną w domu :)) widzę ze lubi tam chodzić :)
Kora1986
17 maja 2018, 11:32No widzisz! A tak się stresowałaś tym żłobkiem :-) Tak to sukienka, do której chciałam się zmieścić :-) I o dziwo ważę więcej niż 2 lata temu jak ją kupiłam, ale dałam radę :-)
Nattiaa
17 maja 2018, 13:20ja mam koronkową dopasowaną suknie, jak kupiłam to ważyłam 63 a weszłam w nią z wagą 67, może nie było tak super jak z mniejszą wagą ale na d*pie mi nie pękła :D
diuna84
17 maja 2018, 10:26zacznę od tyłu: życzę sukcesów, słowo porażka jest beeee , jakie kino ? kolano to trzeba oszczędzać mi tez czasem dokucza. bałagan to mam po każdym wenedzkie he he kocyk pójdzie w ruch :P majówka to nie wiem nawet kiedy mi zleciało.
Kora1986
17 maja 2018, 10:44Multikino
AlexisDelCielo
17 maja 2018, 10:59Kocyk albo szafa u mnie bałagan i szybkie sprzątanie to szafa xD
diuna84
17 maja 2018, 12:45A jaki tytuł o to mi chodziło ;P hihi ups :) ja nie umiem za bardzo panować nad bałaganem, przeraza mnie to jak domownicy robią bałagan
Kora1986
17 maja 2018, 12:47Kaczki z gęsiej paczki :-)
diuna84
18 maja 2018, 11:17Kaczkę to bym zjadła ;P ha ha
bialapapryka
17 maja 2018, 09:34Fajnie, że się odzywasz :) Mam nadzieję, że ból kolana szybko minie. Życzę udanego wypadu do kina no i oczywiście spadku na wadze ;)
aniapa78
17 maja 2018, 09:28Brakuje mi Twoich częstszych wpisów. Spróbuj kurkumy na kolano. Ona pomaga na stany zapalne. Myślę, że mi pomogła jak ostatnio bolała mnie stopa. Powodzenia na biegu. Może to będzie początek przygody z bieganiem:)
Kora1986
17 maja 2018, 09:30Pakowałaś tą kurkumę do kapsułek i połykałaś?? Jak często?
aniapa78
17 maja 2018, 09:31Tak. Jedną kapsułkę dziennie. Mój mąż też ją bierze.
Kora1986
17 maja 2018, 09:45Spróbuję - zawsze to lepsze rozwiązanie niż łykanie ibumu :-) Planuję też okleić to kolano taśmą - tylko tu poradzę się szwagierki po fizjoterapii.