Znalazłam przepis na naturalny dezodorant. Tylko olej kokosowy, soda oczyszczana, mąka ziemniaczana i ulubiony olejek. Do wersji luksusowej można dodać wosk pszczeli. Eksperymenty przede mną. Miałam problem z dezodorantami. Lubię słodkie zapachy typu wanilii, cynamonu, kokosu, goździków korzennych. O takie dezodoranty trudno, a jak już są to podrażniają albo nic nie dają. Ja się pocę i to nie tylko w lecie. Dezodorant jest konieczny, a po ostatnim miałam pod pachą ranę. Musiałam leczyć maścią propolisową, a piekło jak diabli. Pokombinuje więc chętnie tylko trochę pieniędzy zarobię, bo olejki naturalne tanie nie są. Będę mieć z tego pewnie frajdę. Na razie smaruję się plasterkiem cytryny i to pomaga...
Przyszedł mi Thelema tarot. Karty są przepiękne. Praca z nimi to będzie przyjemność.
Wczoraj byłam dość długo na dworze. Zrobiłam gnojówkę z pokrzyw i wyplewiłam kawałek na dawnym warzywniku. Kiedyś rósł na tym miejscu chrzan i szczaw. Zależy mi, żeby do nich dotrzeć o ile gdzieś tam pod pokrzywami jeszcze istnieją. Nie nastarczam z plewieniem. Zrobię jeden kawałek, a następny już zarasta. Muszę jeszcze znaleźć miejsce na dwa, trzy krzewy ozdobne plus czeremcha. Później pomyślę o krzewach owocowych typu dereń.
Dieta ok. Dziś spadek i z radością powitałam 5 na drugim miejscu. Byle do 8 z przodu to dostane skrzydeł...
Książek o naturalnych kosmetykach jest sporo. Kupię kilka, bo na razie nic na ten temat nie mam. Pieniądze dodatkowe się szykują to od razu ze dwie zamówię...:) Resztę stracę na opryskiwacz i krzewy może. Tyle mam potrzeb, że nic przytrzymać nie mogę, a powinnam, bo przecież trzeba zbierać na meble.
iesz4
28 maja 2018, 00:11To zaczynasz dziełać.
araksol
28 maja 2018, 00:41tak:) w końcu...
brugmansja
27 maja 2018, 21:05Z naturalnych, wyprodukowanych w domu kosmetyków próbowałam tylko mydełko glicerynowe i peeling do ciała . Ten ostatni na bazie oleju kokosowego i sody oczyszczonej.
araksol
27 maja 2018, 21:53mydełka mam w planach. Peeling lubię cukrowy i solny. Myslę o peelingu enzymatycznym
silvie1971
27 maja 2018, 19:15Nie wszystkie ksiazki o naturalnych kosmetykach sa warte kupienia, niektore moga wrecz zaszkodzic, tu jest recenzja niektorych http://arsenicmakeup.blogspot.de/2018/03/clean-beauty-przepisy-na-kosmetyki-z.html Ten blog tez jest godny uwagi, duzo wartosciowej tresci
araksol
27 maja 2018, 19:48o dzieki:)
hanka10
27 maja 2018, 17:02ja tez nie nadążam z plewieniem. Dlatego wszem i wobec ogłaszam ,ze mój ogródek jest z góry zaplanowany jak bioróżnorodny z elementami roślinności spontanicznej- tak z włoskiego mówi się na chwasty :)
araksol
27 maja 2018, 18:13o to to...mój też