Upały chyba trochę zelżały, bo dziś kilka stopni mniej. Oby już nie wróciły. Po Ance wygladam chłodniejszych nocy i poranków. Na razie jednak noce są upalne czego nie znosze, bo się lepię do pościeli. Kiedyś myślałam o klimatyzatorze. Teraz po prostu myje głowe i mi jest chłodniej. Chciałabym by już był wrzesień. By nastały chłody, by wakacje sie skończyły. Lubię jesienną nostalgię, mgły osnuwające drogę i ogród. Drzewa i krzywy wygladaja jak w welonach. Lubie deszcz. Jest wtedy spokój na ulicy i w mojej duszy. Tylko zwierząt bezpańskich i dzikich mi wtedy szkoda... Nawłocie już czarują. Dziś chce z nich zrobić wianek. Kolejny zrobie z chmielu. Trzeba by narwać ziela na przyszłe rytuały. Powiesze jak zwykle przy suficie. Spóźniłam się z tym w tym roku. Nie wszystko zbiorę.
Czekałam na deszcz i sie doczekałam. Wczoraj padało. Otworzyłam okno i całą sobą chłonełam orzeźwiający chłod i wilgoć. Krzyczały wilgi. Ptaki też były szczęśliwe, bo kąpały sie w kałużach. Zwłaszcza wróbelki, ale i cukrówki w kałuzy widziałam. One też chyba upałów nie znoszą. Oby częściej taka pogoda była, choć przez nią u mnie praca w ogrodzie lezy.
Waga ok. Planuję by na poczatku września zobaczyć 87 na wadze. Czy sie uda? Później dalsze boje i marzenie o siódemce z przodu przed końcem roku. Odetchnę gdy z otyłości zejdę. Dla mnie ta granica to 76 kg.
2 VIII rozpoczyna się letni kurs malarstwa sztalugowego. Jestem zapisana ale czy miejsca dla mnie nie zabraknie? Czy zdążyłam? To sie okaże jak w wyznaczonym dniu sie stawię na miejscu. Pracownia jest bardzo mała i niewiele osób może w kursie wziąć udział. Obym sie załapała.
Kupiłam książkę o halucynacjach. Ponoć to bestceller. Zobaczymy.
Dziś barszcz czerwony z fasolą i pieczarkami oraz zupa musztardowa.
jagoda0204
31 lipca 2018, 11:38Ile zeszłas łącznie z wagi do tej pory?
araksol
31 lipca 2018, 14:3910 i wcześniej z Dukana zostało 2
jagoda0204
31 lipca 2018, 14:47No to duże gratulacje!!! Cieszę się i życzę dalszego chudnięcia, na pewno o niebo lepiej bez tej dyszki
araksol
31 lipca 2018, 17:38no by do przodu:)
asiakr
30 lipca 2018, 14:36Też kocham jesień... może dlatego, że urodziłam się w październiku?? nie raczej powodem jest, że lubię jej piękny zapach, szurać nogami w liściach w parku, piękne kolory, chłód i taka...wszechoblegająca nostalgia... jeszcze kilka tygodni i będę szczęśliwa...
araksol
30 lipca 2018, 14:58no już czekam:)
Campanulla
30 lipca 2018, 13:01też nie lubię upałów, wolę chłodniejsze pory roku, poza zimą.A jesień także moja ulubiona, gdy pachnie ziemią i grzybami. U mnie tez kwitnie nawłoć, zwana polską mimozą.
araksol
30 lipca 2018, 13:02o właśnie te zapachy jesieni:)
mariolka1960
30 lipca 2018, 11:51Ja lubie cieplo, ale ponad 35st tak jak jest u nas nie musi byc. Pozdrawiam
araksol
30 lipca 2018, 11:55ja dobrze znoszę ciepło do 26 stopni i muszą być chmurki. Wyższe tempratury mnie męczą i wtedy z domu nie wychodzę jak nie muszę:)
Alianna
30 lipca 2018, 11:33Różne są gusta pogodowe... Ja pomimo pewnych uciążliwości i tak wolę ciepłą wiosnę i lato. Nie odbieram jesieni uroku, ale ona zapowiada zimę i brak światła … Pozdrawiam
araksol
30 lipca 2018, 11:35zimę też bardzo lubię byle bez wielkich mrozów. Lubie gdy nastaje ciemna pora. Ten brak światła na mnie dobrze wpływa:)
Alianna
30 lipca 2018, 11:38Na mnie odwrotnie, niestety. Wolałabym być typem zrównoważonym, ale nie jestem, a im jestem starsza, tym mi trudniej znosić brak światła...
araksol
30 lipca 2018, 11:51no ja typem zrównoważonym nie jestem, bo nie lubie duzo słońca:) Gdy jest czyste niebo bz chmurek czuję sie gorzej:)