Tydzień się powoli kończy. U mnie był bogaty we wrażenia i pełen nerwów. Oby przyszły był lepszy. Moze się wyjaśni co z pracą Krzyśka, bo znowu sa problemy. Ma pracwać teraz przy taśmie, a że jest dość powolny nie bardzo sobie poradzi. On juz był skłonny z pracy sie zwolnić by przy zdrowych zmysłach pozostać. Uprosiłam go, żeby tego nie robił, bo może pracę mu zmienią. Przychodzi zestresowany i zmęczony. Później śpi prawie całe popołudnie i pracy ani w domu ani koło domu nie ubywa. Jestem załamana. Co dalej będzie nie wiem. Obawiam się, że pracę straci jak nie teraz od razu to z końcem października gdy umowa sie skończy. Z inną może być problem. Zwłaszcza teraz gdy jego zdrowie uległo pogorszeniu. Gdyby pracy nie miał to moje zarobki niby wystarczą, ale będzie bardzo skromnie. Trzeba będzie chyba pole i część mieszkania w Warszawie sprzedać jeśli sie uda, żeby jakieś zabezpieczenie było.
Upałów mam serdecznie dość, bo się pocę i ciuchy sie do mnie lepią. Uważam ten brak świeżości za obrzydliwy. Z trudem znoszę zapachy rozgrzanych ciał w autobusie. Ponoć jeszcze ponad dwa tygodnie tego koszmaru. Po 20 VIII chyba dopiero odetchnę. Na razie musiałam zrezygnować ze scrapbookingu, bo spocone palce i biały papier to złe połaczenie.
Oglądam teraz filmy dokumentalne o Alasce, Syberii, pingwinach i od razu mi lzej na duszy. Wyobrażam sobie, że zanurzam sie w chłodnej wodzie. Myślę o wartkich górskich potokach i cienistych jarach. Nigdy upałów, a właściwie słońca nie znosiłam. Jako dziecko i młoda osoba często z upału mdlałam. Teraz się chronię przed słońcem i wychodzę tylko gdy muszę, a gdy idę np. ulicą trzymam sie cienia.
Dieta ok, czyli ścisła. Już grzeszków nie będzie dopuki waga do 89 nie spadnie. Wytrwam. Dziś pomidorowa z jajkiem i grzybowa z makaronem. troszkę na wadze mniej.
Zaczynam robić dżemy. Na pierwszy ogień pójdą z jabłek. Dziś kupie też ogórki i fasolkę.
Wczoraj kupiłam sukienkę mini i teraz muszę schudnąć do niej około 15 kg... To już będzie nadwaga. Moze dopiero w przyszłym roku ją założę, ale chcę mieć motywacje.
Wody nie mam 3 dzień. Moze będzie dziś. Na razie sie kleję, złoszczę i marzę o kąpieli.
Japi46
3 sierpnia 2018, 18:03no tak przy tm upale brak wody to nie komfort, mozna oszalec, musisz przetrwac Buziaki
araksol
3 sierpnia 2018, 18:27już mam...
tara55
3 sierpnia 2018, 12:25Idź do rzeczki. Nic komu do tego, byleby w bezpiecznym miejscu i nie wypływaj na głębię. Chodzi tylko o ochłodę i odświeżenie się.:-)
araksol
3 sierpnia 2018, 12:26tylko, ze ja sie wody boję:)
tara55
3 sierpnia 2018, 12:36To weź zaczerpnij wody wiaderkiem i na brzegu umyj się lub tylko oblej się. Ja tak zrobiłabym.hehehe...
araksol
3 sierpnia 2018, 12:45to trochę daleko ale jeśli jeszcze dzis wody nie będzie to może tak zrobię:)
tara55
3 sierpnia 2018, 15:01Weź Pikusia, kosz i powędruj do tej wody. Nie męcz się.!!! Lub tymczasowo obmyj się chusteczkami nawilżającymi. Po drodze możesz nazbierać ziół. A jak w tym roku u Ciebie święto plonów wygląda.? Nic nie piszesz.?
araksol
3 sierpnia 2018, 15:09a obchodziłam...Trochę tego i owego z ogrodu było:)
tara55
3 sierpnia 2018, 16:07Ziemniaczki miałaś swoje, czy od Mamy dostałaś jak w zeszłym roku.? :-)
araksol
3 sierpnia 2018, 16:53nie ziemniaków nie było...:)
agnes315
3 sierpnia 2018, 11:57jak można sprzedać część mieszkania oświeć mnie proszę??????
araksol
3 sierpnia 2018, 12:18to spadek i mój Krzysiek i jego brat maja po połowie...Trzeba by sprzedać ale łatw nie będzie chyba
agnes315
3 sierpnia 2018, 12:25no ale to muszą przecież sprzedać całe, tylko kasa się podzielą :)) No chyba, że odsprzeda swoją część bratu :)
araksol
3 sierpnia 2018, 12:26tak trzeba będzie zorbić
Alianna
3 sierpnia 2018, 11:31Nie pocieszę Cię w kwestii upałów. Zapowiadają jeszcze ciepły wrzesień. Bardzo ciepły … Pozdrawiam
araksol
3 sierpnia 2018, 11:37jak będzie koło 27 to ok...