Miałam jogę ćwiczyć trzy razy w tygodniu, a ćwiczę codziennie. Tak jest dobrze i ćwiczenia mnie cieszą. Wczoraj Pikuś mi obsikał moją ulubioną książkę z ćwiczeniami. Wypłukałam, bo wyrzucić nie mogę. Pogryzł mi też matę. Zrobił to na złość chyba, bo go zamknęłam w sypialni gdy był brat Krzyśka. On zwierząt nie lubi, a Pikuś po nim skacze.
Ostatnio gdzieś przeczytałam, że juz po ośmiu tygodniach ćwiczeń jogi sprawność jest o wiele większa. Nie pamiętam jak to było. Pamiętam tylko, że gdy ćwiczyłam czułam sie bardzo dobrze do czasu aż mnie zaczęła bardzo boleć ręka w stawie. Wtedy ćwiczyć przestałam. Teraz żaluję, bo mogłam nie przerywać tylko zrezygnować z ćwiczeń przy których bolało.
Wczoraj z wernisażu wrócilam trochę zmęczona psychicznie. Chciało mi się spać ale nie mogłam zasnąć. Obudziło mnie 20 minut jogi. Nie zdawałam sobie sprawy, ze ćwiczenia sa tak skuteczne. Wcześniej tego nie śledziłam. Na razie ćwiczę na leżąco lub siedząco. Ciągnie mnie ku Yin jodze tylko krócej pozycję trzymam, bo około 1,5 minuty. Mam nawet książkę na ten temat. Później może pomyślę o hatha jodze i pozycjach stojących. Na razie jestem zbyt słaba i boję się o równowagę. Chciałabym kilka prywatnych lekcji z nauczycielem. Chodzi mi głownie o oddychanie. Niestety do nauczyciela nie mam szansy dotrzeć...
Dziś mam zamiar zacząć obraz. Do wyboru mam Giewont, kwiaty albo trawy. Jeszcze nie wiem co wybiorę. Muszę też pomalować kawałek szafy. Idzie sprawnie ale maluję po trochu. Nie wiem czy farby nie braknie. Jeśli tak to resztę domaluję gdy już szafa będzie na miejscu w sypialni.
Dieta ok. Menu: kapuśniak ze słodkiej kapusty i pieczarek, zupa z cukini.
Naturalna! (Redaktor)
8 września 2018, 20:19haha, własnie dzis zamowilam nowe ksiązki, w tym dwie o jodze i jedną wlasnie o yin jodze :)
araksol
8 września 2018, 20:30właśnie ta o yin jodze obsikana