Jutro jadę z mężem do jego brata na Andrzeja + na szczęście jego mama Barbara Impreza będzie jedna.Potem urodziny koleżanki 13 12,wyjazd świąteczny na narty Będziemy jeździć o ile będą warunki.Jeszcze nigdy nie schudłam ani grama jeżdżąc !!!
Potem dalsze pasmo nieszczęść a mianowicie sylwester i pewnie znów wyjazd na narty.Zawsze w tym okresie tyłam,na szczęście rok do roku coraz mniej
dziś już na obiad zupka kalafiorowa z kurczakiem jutro zupka na śniadanie + jakiś lekki obiad jak się uda może resztka zupki ze śniadania.Mam nadzieję że dzięki temu będę mogła bez wyrzutów cieszyć się w gościach